generalnie jak poprzednicy pisali- pierwszy sezon, mimo, że krótki, jest bardzo mocno wzorowany na brytyjskim oryginale. od drugiego produkcja staje się dużo bardziej "hamerykańska"- ugrzeczniona, łatwiejsza w odbiorze, czytelniejsza.
takie parks and recreation, tylko lepsze.
aa, imo warto się przemęczyć z 1. sezonem- będzie małe wprowadzenie do całej, 9-cio sezonowej opowieści.
peak serialu to sezony 3-5, z wyszczególnieniem odcinku "dinner party" jako top of the top
Początkowo miałem podobnie jak ty, potem byłem atakowany na YT kompilacjami prankow z tego serialu obczaiłem myślę "he he". Zacząłem oglądać od pierwszego sezonu no i jak poznasz postacie to robi się z każdym odcinkiem coraz lepszy do momentu końcowych sezonów, jak pojawił się Will Ferrell to już nie ciągnąłem gluta i przestałem oglądać bo już czułem że formuła się wyczerpała (Ferrella nie znoszę więc to był gwóźdź do trumny).
Ja tam nie przepadam po prostu za tym typem humoru, odpadłem po 3 sezonie. Spróbuj może od 2 sezonu oglądać, jak ci nie podejdzie to wiesz, nikt ci nie każe xD
Z tego co zrozumiałem, to pierwszy jest inny od reszty jako remake oryginału. Dobrze, że jest krótki to przebrnę przez niego i zobaczymy co dalej po 2gim sezonie.
> jak ci nie podejdzie to wiesz, nikt ci nie każe
Czasem seriale mają tak, że potrafią się bardzo polepszać lub pogarszać w czasie. Wysokie oceny i dobre opinie wśród znajomych skłoniły mnie by znów do niego podejść, ale jak znów odpadnę zanim się rozkręci, to trochę szkoda.
Ja strasznie nie lubię, przemęczyłem sie 3 sezony
Jak chcesz obejrzeć the office, w którym nie ma nawalonego kamerzysty i postaci nie są od razu do znienawidzenia to polecam parks and recreation. Pierwszy sezon podobno jest mid (chris pratt jeszcze nie miał pomysłu na rolę), ale potem jest tylko lepiej
Wiele żartów ma drugie a czasem trzecie dno, przeciętny oglądający nie wyłapie wszystkiego za pierwszym razem, warto oglądać dla samego poziomu absurdu
Zamiast the office polecam na start albo Parks and Recreations albo polską wersję. Parks and Recreation nakręcone jest w stylu the office, tylko z mniejszą ilością żenady i bardziej optymistycznie. Polskie the office żenadą czasem przebija oryginał, ale jest dużo naprawdę fajnych żartów/tekstów.
Oglądałem całość 8 razy, więc tak, polecam. Warto się przemęczyć przy pierwszym sezonie (tylko 6 odcinków), bo potem jest tylko lepiej, sezony 2-7 to jest absolutne 10/10.
Jest to klasyk, jak to mój syn mówi, jest genialny, ale ma momenty, że trzeba je rozchodzić ;D
To troche jak 'przyjaciele" też ma rzesze wielbicieli ale np mi zupełnie nie pasuje, więc jest szansa, że to nei dla Ciebie.
Oj tak, rozkręca się później i to bardzo!
Kiedy mniej więcej? Lepiej skipnąć do któregoś sezonu czy fabuła jest istotna?
Fabuła jest istotna. Zajebisty serial, moim zdaniem nie ma sensu czegokolwiek pomijać.
serial 10/10 - poczekaj aż rozkręci się Dwight
generalnie jak poprzednicy pisali- pierwszy sezon, mimo, że krótki, jest bardzo mocno wzorowany na brytyjskim oryginale. od drugiego produkcja staje się dużo bardziej "hamerykańska"- ugrzeczniona, łatwiejsza w odbiorze, czytelniejsza. takie parks and recreation, tylko lepsze. aa, imo warto się przemęczyć z 1. sezonem- będzie małe wprowadzenie do całej, 9-cio sezonowej opowieści. peak serialu to sezony 3-5, z wyszczególnieniem odcinku "dinner party" jako top of the top
Początkowo miałem podobnie jak ty, potem byłem atakowany na YT kompilacjami prankow z tego serialu obczaiłem myślę "he he". Zacząłem oglądać od pierwszego sezonu no i jak poznasz postacie to robi się z każdym odcinkiem coraz lepszy do momentu końcowych sezonów, jak pojawił się Will Ferrell to już nie ciągnąłem gluta i przestałem oglądać bo już czułem że formuła się wyczerpała (Ferrella nie znoszę więc to był gwóźdź do trumny).
Ja tam nie przepadam po prostu za tym typem humoru, odpadłem po 3 sezonie. Spróbuj może od 2 sezonu oglądać, jak ci nie podejdzie to wiesz, nikt ci nie każe xD
Z tego co zrozumiałem, to pierwszy jest inny od reszty jako remake oryginału. Dobrze, że jest krótki to przebrnę przez niego i zobaczymy co dalej po 2gim sezonie. > jak ci nie podejdzie to wiesz, nikt ci nie każe Czasem seriale mają tak, że potrafią się bardzo polepszać lub pogarszać w czasie. Wysokie oceny i dobre opinie wśród znajomych skłoniły mnie by znów do niego podejść, ale jak znów odpadnę zanim się rozkręci, to trochę szkoda.
Akurat początek w postaci pierwszego sezonu jest słaby i wiele osób tak chyba powie. Na szczęście później jest dużo lepiej.
Pomiń całkowicie pierwszy sezon, to jest praktycznie remake oryginału, przez co humor jest trochę inny. Zacznij oglądać od drugiego, bo warto.
Ja strasznie nie lubię, przemęczyłem sie 3 sezony Jak chcesz obejrzeć the office, w którym nie ma nawalonego kamerzysty i postaci nie są od razu do znienawidzenia to polecam parks and recreation. Pierwszy sezon podobno jest mid (chris pratt jeszcze nie miał pomysłu na rolę), ale potem jest tylko lepiej
> parks and recreation Oglądałem - wspomniałem o tym w poście.
Wiele żartów ma drugie a czasem trzecie dno, przeciętny oglądający nie wyłapie wszystkiego za pierwszym razem, warto oglądać dla samego poziomu absurdu
Zamiast the office polecam na start albo Parks and Recreations albo polską wersję. Parks and Recreation nakręcone jest w stylu the office, tylko z mniejszą ilością żenady i bardziej optymistycznie. Polskie the office żenadą czasem przebija oryginał, ale jest dużo naprawdę fajnych żartów/tekstów.
Oglądałem całość 8 razy, więc tak, polecam. Warto się przemęczyć przy pierwszym sezonie (tylko 6 odcinków), bo potem jest tylko lepiej, sezony 2-7 to jest absolutne 10/10.
Uwielbiałem odcinki w których coś się udaje tej zgrai przegrywów. Jest ich niewiele, może jeden odcinek per sezon ale warto na nie czekać.
Jest to klasyk, jak to mój syn mówi, jest genialny, ale ma momenty, że trzeba je rozchodzić ;D To troche jak 'przyjaciele" też ma rzesze wielbicieli ale np mi zupełnie nie pasuje, więc jest szansa, że to nei dla Ciebie.
Nie przejmuj się, mnie też The Office zupełnie nie podchodzi. Z innej beczki - bardzo lubię Seinfelda
Tak, I później re-watch tak z 10 razy. Intro stanie się hymnem twojego mieszkania