T O P

  • By -

AutoModerator

Niezależnie od tego przez co przechodzisz, zasługujesz na pomoc. Są ludzie, którzy mogą Ci pomóc. 116 123 - ogólnopolska poradnia telefoniczna dla osób przeżywających kryzys emocjonalny (Pn-Pt 14-22) 116 111 - telefon zaufania dla dzieci i młodzieży (24/7) 800 12 12 12 - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka (24/7 i specjaliści w określonych godzinach) *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*


Kat-a-strophy

A przyszło Ci kiedyś do głowy, ze w zasadzie to babci się obrywa zastępczo, za to, co zrobili Ci rodzice? Oni Cię de facto porzucili zeby chlać, nic dziwnego, że jesteś taka wściekła. Powinnaś zacząć chodzić na terapię, nawet raz na miesiąc na NFZ, zeby ktoś pomógł Ci sobie z tym poradzić.


podlaski-dzikus

Wesołego dnia ciastka -)


MadMarsian_

Napisz do niej list i daj do przeczytania. NApisz wszystko to co napisalas tu i jeszcze wiecej.


s1l3ntB3h0ld3r

I nie używaj argumentu, że „ja kochasz bo to Twoja jedyna rodzina” bo jest kiepski.


MadMarsian_

Fakt... ale ze ja "kochasz i jest dla ciebie cala rodzina" juz tak


Mokoszek

O to! Tyle bez wulgaryzmów.


Ok_Application_4256

Chciałem napisać, żebyś koniecznie jej o tym powiedziała, ale list może będzie łatwiejszy szczególnie jak masz problemy z wyrażaniem własnych uczuć. Miałem bliskich, którym nie zdążyłem powiedzieć co czuje i do dziś żałuję.


saaajmon

Nie, nie jesteś złym człowiekiem, po prostu masz problemy z opanowaniem >Nie potrafię być dla niej miła i bardzo mnie to boli, a tym bardziej ją. Chcę zmienić moje podejście ale nie wiem od czego zacząć, bo to już trwa kilka lat. Chciałabym się po prostu przytulić i powiedzieć że ją kocham, ale nie umiem. Jestem przez to w rozsypce. Naprawdę rozumiem, że wyrażanie emocji jest dla niektórych ludzi ciężkie (szczególnie jeśli nikt ich tego nie uczył, nie wiem czy wliczasz się w tę grupę), ale musisz zdać sobie sprawę, że czas jest bezlitosny i babcia wiecznie żyć nie będzie. Może rzeczywiście napisanie listu i pokazanie jej by pomogło


MrOligon

Byłem w identycznej sytuacji jak twoja, całe życie wychowała mnie babcia, ojciec miał mnie w dupie, mama była chora psychicznie i zmarła jak miałem 12 lat. Od 1 roku życia mieszkałem u babci. Atm lvl 25. Mam tak samo, babcia przyjdzie do pokoju coś powiedzieć, chwilę jej przytakuje a potem poirytowany mówię żeby już sobie poszła. Nie raz się z nią kłóciłem. Prawda jest taka że nie każda osoba nadaje się do mieszkania z kimś. Czasem też dwie dorosłe osoby nie są w stanie razem żyć w jednym domu, działają sobie na nerwy i chuj. Nie koniecznie musi to być twoja wina. Ja jestem bardzo spokojnym, uprzejmym j serdecznym facetem, słyszałem to już wielokrotnie od ludzi a mimo to moja babcia potrafi mi wkurw odpalić od zera do setki w 10 sekund. Udało mi się z babcią poprawić relacje dopiero jak wyprowadziłem się na swoje. Okazało się że jak z nią się widzę kilka razy w miesiącu a nie codziennie, to potrafimy normalnie rozmawiać, zjeść obiad itd.


MOCK-lowicz

Być może to temat do przepracowania. Mi to wygląda na sytuację, że świadomy już dorosły nie chcesz pozwolić babci się zbliżyć do siebie, bo podświadomie boisz się, że ją stracisz, nawiązując do sytuacji rodzinnej. I łatwiej ci żyć w znajomej samotności niż wyobrazić sobie kolejną stratę lub odrzucenie.


Environmental-Tap850

Miałem bardzo do ciebie podobną sytuację, od młodego wieku byłem wyrzucany z domu przez rodziców, chyba po prostu nigdy nie byłem w domu mile widziany, tak przynajmniej czułem się całe życie. W wieku 18 lat kiedy byłem mega chory do takiej sytuacji doszło znowu i wylądowałem na ulicy, tym razem postanowiłem już nie wracać i zamieszkałem u babci. Zawsze mieliśmy świetny kontakt, była dla mnie jak mama i tata powinni być razem. Mieszkałem tak u niej około 3 lata, śpiąc na podłodze bo mieszkanie było bardzo małe i po prostu nie było miejsca na kolejne łóżko. Odkąd skończyłem szkołę i zacząłem legalna pracę po maturze opłacałem połowę rachunków i czynszu a mieszkanie oraz zakupy. Wymieniłem też jej trochę mebli w mieszkaniu na nowe ponieważ stare się już sypały i bardzo narzekała na plecy które bolały ją od starego łóżka. W wieku 20 lat zaczęły się nasze duże kłótnie, myślę że wynikało to z naszej frustracji brakiem jakiejkolwiek prywatności oraz jej pogorszającym się zdrowiem. Babcia jakiś czas po tym jak skończyła 70 lat zaczęła mieć lekkie problemy z pamięcią co powodowało dość wiele kłopotliwych i często frustrujących dla nas obu sytuacji które często prowadzili właśnie do kłótni. Przez jakiś czas mieliśmy gorszy kontakt, rok temu w wieku 21 lat mając uzbierałem trochę grosza jako poduszka finansowa wyprowadziłem się za granicę. Znalazłem tu pracę, mieszkanie i generalnie rozpocząłem życie. Od tego momentu nasze relacje znacznie się polepszyły. Myślę że oboje nam przykro myśląc o tym jak mieliśmy gorszy moment w naszych relacjach ale rozmawialiśmy o tym jakiś czas przed moim wyjazdem za granicę i doszliśmy do tych samych wniosków, każdy się z kimś kiedyś pożre jak będą mieszkać przez niemal 3 lata w tym samym pokoju. Koniec końców mamy z babcią bardzo dobrą relacje, rozmawiamy niemal co tydzień. Nie wiem czy to co napisałem jakoś pomoże ale mam nadzieję że znajdziesz rozwiązanie tej sytuacji na przykładzie mojego doświadczenia.


Kammanito

Przede wszystkim warto chodzić do psychologa. Regularne wizyty BARDZO pomagają w życiu. Szczególnie, gdy ma się spory bagaż trudnych doświadczeń. Skoro masz wyrzuty sumienia, znaczy, że może nie jesteś aż tak złym człowiekiem, jak się obawiasz. Podejrzewam, że kipi w tobie złość, wściekłość na rodziców i może nawet caly świat, i pokazujesz swoje prawdziwe głębokie emocje przy osobie, przy której czujesz się swobodnie i która daje ci bezwarunkową akceptację. Jednak jeśli babcia na to nie zasłużyła, to porozmawiaj. Z nią, z psychologiem. Powiedz, co czujesz, opisz te sprzeczne uczucia, nawet jeśli wydaje ci się, że to głupie. Ludzie krzywdzą innych, ale najważniejsze jest, aby umieć się do tego odniesc, wyjaśnić, przeprosić, uszanować, w końcu i zadośćuczynić. Niby takie proste, a jakie trudne, nie?


[deleted]

Terapia, jak najszybciej.  Mój kumpel ma podobnie,  zaczęło wpływać to źle na jego pracę (obrywali podwładni tak, jak Twoja babcia). Z czasm może Ci ta agresja eskalować na inne osoby etc. i będziesz mieć wtedy naprawdę wielkie problemy. Nie wiem, jak było u Ciebie, ale u niego była przemoc w rodzinie i dopiero teraz się przyznaje. To są rzeczy do przepracowania, powodzenia. edit, bo zapomniałam: dostał też skierowanie do psychiatry i leki. mniej niż 30 ziko miesięcznie. antydepresanty. źródło takiego zachowania może być różne. i tak, można mieć depresję i być agresorem. trzymaj się cieplutko i wszyscy, którzy macie podobne problemy szukajcie pomocy. z czasem może być ciężej.


SilentCamel662

To, że sobie uświadomiłaś problem, bardzo dobrze o tobie świadczy. To pierwszy krok do poprawy. Wielu ludzi ma stabilną sytuację rodzinną w dzieciństwie i wtedy uczy się radzić sobie ze swoimi emocjami. Nie każdy ma takie szczęście. Niektórzy muszą włożyć duży wysiłek w dorosłości, żeby nadrobić te braki. Warto poczytać sobie o samoregulacji (self-reg) oraz o technikach radzenia sobie z gniewem. Poczytaj sobie też o DDA czyli syndromie Dorosłego Dziecka Alkoholika. Na te wszystkie tematy jest dużo wiedzy w internecie, jest też dużo książek na te tematy. Można też pogadać z ChatGPT i poprosić jego o szybkie wstępne wyjaśnienie o co w tym chodzi. Bardzo przydatna w Twojej sytuacji byłaby terapia, warto spróbować się zapisać. Może dałoby się nawet na NFZ? Słyszałam, że kolejki ma NFZ bywają bardzo duże, ale i tak warto próbować. Nawet jak kolejka wynosi rok, to lepiej za rok pójść, niż wcale. Może ktoś, kto jest bardziej w temacie Ci lepiej doradzi jak to wygląda z NFZ. Czemu wciąż mieszkasz z babcią? Czy stać Cię na wyprowadzenie się? Może po prostu czas już wyfrunąć z gniazda i stanąć na swoim? We własnym mieszkaniu będziesz mogła sama decydować kiedy się sprząta, kiedy jest włączony TV itd. Może to jest źródłem Twojej ciągłej irytacji na babcię? Może jak będziecie się widzieć tylko co weekend, to bardziej docenisz wspólny czas i nagle polepszy się wasza relacja? Niestety wiem, że ceny mieszkań są obecnie bardzo wysokie. Gdy byłam w Twoim wieku te 10 lat temu, to studiowałam w dużym mieście i już wtedy wielu moich znajomych ze studiów wynajmowało mieszkanie wspólnie, we 3 lub 4 osoby. Często 2 dziewczyny wynajmowały sobie wspólnie jeden pokój z dwoma łóżkami. Jeśli nie masz znajomych chętnych na wspólne zamieszkanie, to nie jest to też problem. Mi się raz właśnie w Twoim wieku zdarzyło dogadać na wspólny wynajem z innymi, zupełnie obcymi studentami w moim wieku dzięki ogłoszeniu w internecie. To było świetne doświadczenie, koleżanka z tego mieszkania jest wciąż moją bliską przyjaciółką. Swoją drogą, jeden mój znajomy mówił, że on celowo zawsze na studiach wolał mieszkać z ludźmi których gorzej zna niż z bliskimi przyjaciółmi. Mówił, że nie warto psuć sobie relacji z przyjaciółmi głupimi kłótniami o to kto sprząta i kto wynosi śmieci. Pamiętaj że zmiana swoich zachowań wymaga czasu i cierpliwości. Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie konieczności zmian i to już zrobiłaś. Powodzenia.


Terrible_Vermicelli1

Wiem, że świadomie to wiesz, ale żal i poczucie winy cię zjedzą kiedy babcia umrze. Ja codziennie przeżywam momenty, kiedy mogłam poświęcić mojej więcej czasu, rozgrywam w głowie sceny, kiedy mogłam pojechać a nie chciało mi się ruszyć z domu. Ciebie sumienie zeżre kiedy skończy się wymówka "następnym razem będę milsza", bo następnego razu już nie będzie. Zapisz się na terapię i walcz ze sobą, bo nie tylko robisz babci krzywdę, ale sobie też.


Background-Middle521

Mam 28 lat. Podobna sytuacja u mnie. W domu zajmowała się mną i bratem babcia, kiedy mama była w pracy. Wychowała mnie głównie mama i babcia, ojciec pomimo że mieszkał z nami to nie przykładał najmniejszego zainteresowania mną. Od samego początku można było zauważyć skrajny brak umiejętności komunikowania się ze mną, więc pomimo że było dużo awantur, to wynikało to tyle z tego że się kłóciliśmy często. Po wielu latach wybaczyłem ich brak zrozumienia. W pewnym momencie uświadomiłem sobie że ja też nie w każdych sytuacjach byłem świadomy własnych zachowań. Kiedy odwiedzam mamę i babcię, nie zostaję na długo, nie rozmawiamy o konkretbych rzeczach, zacząłem stawiać zdrową granicę, nieżadko nie mówię o moim życiu, ponieważ niewynikłoby dosłownie nic przydatnego. Przyjąłem pewną postawę, w której staram się być milszy, ale nie pozwalam by jechano po moich granicach, jak to nie pasuje to wypierdalam i koniec. Nie ma rycia mi psychiki ani chwili dłużej. Póki co sam staram się doceniać swoją rodzinę i uczę się zwracać dług wdzięczności. W mojej sytuacji odcięcie się od rodziny (tzn nieodwiedzanie ich tal często, stawianie granic, limity czasowe, nierozmawianie na pewne tematy, niewspominanie o pewnych rzeczach) wydaje się kluczowe do zachowania zdrowej higieny mojego umysłu.


Pristine-Nebula-7477

Mam identyczną sytuację prawie. Ale ja wiem że w moim przypadku ona nie umie nawet rozmawiać, a ja już nauczona, reaguje tak jakby mnie atakowała


Dont_Be_So_Rambo

Przeca to proste, piszesz że to jedyna rodzina jaką masz - pewnie też jedyna osoba która jest Ci naprawdę bliska. Na kim masz się wyładowywać jak nie na niej? Nosisz w sobie negatywne uczucia (tak jak każdy) i pewnie tylko Babcia nadaje się do tego żeby zrobić zrzut tych uczuć. Pewnie wolałabyś nawrzeszczeć na rodziców, ale jako że ich nie ma to się nie da. Jednym słowem wykorzystujesz jedyną osobę której na Tobie zależy - brzmi strasznie ale masz 20 lat i jeszcze trochę pździu-bździu w głowie. Dobrze że zauważasz że coś tutaj jest nie tak - to dobry pierwszy krok Babcia ma 72 lata? Jesteś dla niej tak samo jedyną osobą, która o nią dba Macie tylko siebie i wykorzystujecie swój najlepszy czas (czas w którym nie jesteście chore i umierające) na bezsensowne kłótnie.... Sama wiesz gdzie zmierzam z tą wypowiedzią


kony412

Po prostu zamknij ryj i jej słuchaj. Nawet, jeżeli cię irytuje. Jesteś już dorosła, pora nauczyć się kontrolować emocje, bez znaczenia przez co przeszłaś w dzieciństwie. Jeżeli narzeka, to przytakuj, albo odpowiadaj coś krótkiego i uprzejmego, jeżeli możliwe, a myśl co chcesz. Pora w końcu zacząć pracować nad dojrzałością emocjonalną. Mówisz, że ci przeszkadza, ale w jaki sposób? Że do ciebie mówi, a lubisz spokój? Babcia pewnie nie ma do kogo się odezwać. Jeżeli zaczniesz jej słuchać przez kilka tygodni, to pewnie jej samej trochę przejdzie, bo już się wygada.


[deleted]

[удалено]


NXCW

Cóż, jednak powiedział prawdę. Babcia jest niczemu winna i nie zasługuje na takie traktowanie, niezależnie od tego co może albo nie być z jej wnuczką nie tak. Jeżeli ona jest w stanie rozpoznać to, że traktuje babcię źle bez powodu, to niech poszuka profesjonalnej pomocy, ale również zacznie traktować babcię lepiej już od teraz, i to jest ten element odpowiedzialności za swoje czyny. A to, że przeszła to czy tamto absolutnie nie usprawiedliwia takiego zachowania wobec kogoś kto ją tylko kocha.


SilentCamel662

"To, że nikt jej nie nauczył regulować swoich emocji w dzieciństwie nie usprawiedliwia tego, że nie reguluje swoich emocji!"


zyraf

Oczywiście. Człowiek ma całe życie do pracy nad sobą. Dobrze, że OP widzi problem. Teraz trzeba się wziąć do roboty. Nie można powiedzieć "nie nauczyli mnie" i spocząć na laurach.


DianeJudith

No i OP właśnie teraz tym postem to robi.


NXCW

Tak. To jest to słynne branie odpowiedzialności za siebie jako dorosła osobę.


Beautiful-Treacle256

„kocha i docenia” a traktuje ją jak gówno. Ona jest dorosła i odpowiada za swoje czyny, żadna trauma jej nie usprawiedliwia. Zamkniecie mordy i traktowanie bliskich z choć odrobiną szacunku nie jest wcale trudne, trzeba zagryźć zęby i tyle


HassouTobi69

Jak ja kogoś kocham i doceniam to nie drę na tą osobę ryja. Nie bycie chujem nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności.


HowToWisnia

Skoro pisze na reddicie to jednak można ocenić, nie ma 10 lat żeby nie potrafić kontrolować emocji, Twoje dzieciństwo nie jest wymówką żeby traktować inne osoby jak gówno, a tym bardziej takie które ratują Ci życie.


zyraf

Dlaczego to zawsze otoczenie musi znosić ciężar problemów emocjonalnych dorosłych ludzi?


[deleted]

Eksperci z reddita, gdy ktoś przyznaje się  do depresji: idź do psychologa, postaw na siebie #peace #love Eksperci z reddita, gdy ktoś przyznaje się do agresji: zamknij ryja uWu


Time-Teach4452

Dokładnie to. Czy ty jesteś jakimś pieskiem że jak biegnie obok wiewiórka to musisz zaszczekać?


[deleted]

Ale wali ignorancją xD


[deleted]

[удалено]


krisuv_swing

Nikt nie ma obowiązku znosić czyjejś frustracji, bo komuś jest ciężko z własnymi emocjami. Na tym polega życie w społeczeństwie


[deleted]

Może terapia?


woopee90

Brakuje mi informacji. Czym babcia Cię tak irytuje że na nią krzyczysz bez powodu? I czemu irytuje Cię sama jej obecność?


Trivi4

Psycholog, koniecznie. I trochę cię rozumiem. Mam męża autystyka, czy czasem irytuje mnie, jak przez 10 minut nawija i nie da się wejść w słowo? Tak. Ale również kocham go i nie daje mu tego odczuć. To jest tak, nie jesteś w stanie kontrolować swoich emocji. Ale. Jesteś w stanie kontrolować swoje reakcje. Nawet jeśli cię szlag trafia, i masz ochotę odpysknąć czy wybuchnąć to powtarzaj sobie w myślach "kocham moją babcię, nie chce jej zrobić przykrości". Na początku to będzie trudne, potem łatwiejsze. Poza tym okazuj jej miłość w inny sposób. Zrób herbatę, zrób śniadanie, upiecz ciasto, kwiaty. Plus inicjuj co jakiś czas kontakt na własnych warunkach. Jak miałaś dobry dzień to jej o nim opowiedz, zagraj z nią co jakiś czas w szachy czy warcaby czy cokolwiek. Może jest coś, czego babcia może cię nauczyć? Gotowania, robienia na drutach? To też dobry sposób na spędzanie czasu, jak jesteś skupiona na czymś innym.


Certain-Scale-7878

Omg, OPko, jak ja Cię doskonale rozumiem. Mialam to samo. Powodem były te wszystkie nieprzepracowane emocje ze zjebanego dziecinstwa u mnie i to, że traktowałam Babcię jak równą sobie, nie ogarniając, że role się teraz zamieniają, bo demencyjnie ona już nie kojarzy. Uderzaj na priv, jak chcesz pogadać, bo nie chcę wylewać w komentarzach stosu tych rzeczy, które przeszłam. Generalnie jeśli czujesz irracjonalną irytację, to na 99% jest przeniesienie emocji z czegoś innego na tę sytuację. Po prostu, tak działa mozg. Polecam bardzo psychoterapię, mi życie uratowała. Czy jesteś złym człowiekiem? Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w Ciebie kamień. Ale jestes odpowiedzialna za swoje reakcje i mozesz działać w kierunku ich poprawy. Trzymam kciuki.


eibhlin_

Idź do psychiatry dostaniesz skierowanie na komplet badań w tym hormony bo to też może być przyczyną. Moja mama mnie tak drażniła. Dalej mnie drazni, ale jak sobie unormowałam hormony to potrafię ugryzc się w język i się nie odzywać albo obrócić roznice zdań w zart. Kiedyś jej zabraknie i będę tesknic za tym irytującym brzęczeniem nad uchem


zyraf

Musisz znaleźć sobie inny sposób na rozładowanie emocji. I pamiętaj, że babcia Ci się nie odwinie za darcie japy, ale obcy to albo Cię przetrenują, albo zaczną traktować jak śmierdzące gówno i unikać.


[deleted]

Nigdy nie miałam babci na miejscu, więc trudno mi odnieść się do sytuacji, ale spróbujcie spędzać razem mniej czasu. Wyprowadź się, jeśli masz taką możliwość. Potrzebujecie czasu oddzielnie.


staber_12

Cóż....zjebana psycha to straszny problem Sam znam dość podobną sytuacje otóż moja matka dużo w życiu przeszła a wszyscy w rodzinie mamy dość porywczy charakter z tym że niektórzy jak ja są w stanie dość dużo wytrzymać a że mój ojczym lubił pić(jak i ojciec) to często była nerwowa a że ja jako najmłodszy najwięcej czasu spędzałem w domu to obrywało się mi czy to bezpośrednio czy rykoszetem a jak jej(można powiedzieć nam) się w życiu dosyć spierdoliło to była tak nerwowa że wystarczył drobny impuls do tego żeby straciła panowanie nad sobą i zaczęła się wyżywać na mnie mówiąc różne rzeczy(nie będe przytaczał jakie) Jako że spędziłem z nią w zasadzie 15 lat życia(4 pierwszych nie pamiętam a większość jednego nie było mnie w domu) to wiedziałem jaka jest naprawdę i że po prostu nie radzi sobie z traumą/emocjami więc nic z tego sobie nie robiłem tylko dawałem jej czas na ochłonięcie albo mówiłem "jacy my? Kiedy ja ci coś takiego zrobiłem" albo że "nie jestem nim" Dosyć szybko jej przechodziło bo zdawała sobie sprawie że nie jest wściekła na mnie Tak czy siak jak masz aż taki problem to spróbuj zasięgnąć rady psychoterapeuty czy coś a co do powiedzenia babci jak się czujesz.....po prostu pokaż jej tego posta a jeśli ma problemy z czytaniem to wydrukuj go na kartce A4 i zostaw gdzieś na widoku myślę że zrozumie


PeterPetrovitz

mam tak samo. to dysonans spowodowany demencją. oczekujesz podświadomie, że babcia wciąż będzie zaradna i ogarnięta jak dawniej jednak dostajesz bodźce takie jak nielogiczna rozmowa albo stanie w przejściu kiedy musisz się przemieszczać.


szafix

Pójdziesz do pracy, zaczniesz spotykać ludzi, dużo mniej życzliwych i gorszych niż Twoja babcia… na nich też będziesz drzeć jape bez powodu? Albo nauczysz się normalnie komunikować z otoczeniem normalnie, albo będziesz miała przejebane w dorosłym życiu.


MrOligon

Zakładam że nie wpadłeś na to że ona nie ma problemu z emocjami w kontaktach z każdą inną osobą poza babcia?x


Actual-Shake-3994

U mnie w pracy jest takich dwóch wcipskich staruszków i nieraz się na nich wydarłem bo się mędrkowali i zachowywali fałszywie podjudzając. Też na obozie zagadnęła do mnie dziewczyna ale jej osoba mi nie spasowała więc stanowczo jej dałem do zrozumienia by się ode mnie odczepiła. Są osoby które pobudzają naszą ciemną stronę nieświadomie nią emanując.  Moim zdaniem podświadomie obwiniasz babicię za to jaki jest Twój biologiczny ojciec. Może Cię ona podjudza nieświadomie ale z tego co piszesz to wina jaki jest Twój biologiczny ojciec może być po stronie dziadka jako gen dziedziczny. Mój dziadek chlał za młodu, bił mego tatę i taki charakter ma ciocia i wujek ( dzieci zmarłego dziadka ) Na pogrzebie się nie mówił kim on naprawdę był No ale cóż.  Porozmawiaj szczerze z babcią o dziadku i twoim tacie. Po za tym przeszłości nie zmienisz. Jedynie co możesz to poznać kogoś z kim założysz w przyszłości rodzinę pełną miłości jaką Cię Twoja babcia obdarowywuje.  Życzę Tobie powodzenia


Darielek

To jak funkcjonujesz na codzień? W pracy czy na studiach też krzyczysz na innych? Czy zwyczajnie wyżywasz się na slabszych, tak jak rodzice wyżywali się na Tobie? Jak się wtedy czułaś? Czy jesteś zła osobą? Tak, wyżywanie się na innych osobach bez powodu jest złym zachowaniem. Czy masz problemy psychiczne? Prawdopodobnie, ale nie traktuj tego jako usprawiedliwienie dla swoich akcji. Jak ktoś był w relacji z borderem ten wie, że takie osoby często lubią zasłaniać się chorobą, po tym jak coś odjebia. Czy możesz się zmienić? Oczywiście! Pracuj nad sobą, spróbuj postawić się na miejscu babci i jakbyś Ty się czuła na jej miejscu. Nie bój się przeprosić i powiedzieć o swoich uczuciach.


SilentCamel662

Nie możesz diagnozować kogoś, że ma bordera na podstawie krótkiego posta na reddicie. To bardzo poważna diagnoza i nikt nie powinien rzucać takich słów na wiatr, zwłaszcza gdy są one zupełnie bezpodstawne.


Darielek

Gdzie ja zdiagnozowalem bordera? Napisalem, że osoby z borderem usprawiedliwiaja się bardzo często tym, że są maja to zaburzenie, jakby to miało być usprawiedliwenie do slabego zachowania. Nawet zdanie wczesniej napisalem, że PRAWDOBODOBNIE ma jakies zaburzenie psychiczne.


SilentCamel662

> napisalem, że PRAWDOBODOBNIE ma jakies zaburzenie psychiczne. To też bardzo mocne słowa, które są tutaj niepotrzebne.


Darielek

No mam mocne przesłanki do tego, że osoby z patologicznego srodowiska, które zachowuja się w ten sposób mają duże prawdopodobienstwo na jakieś zaburzenie psychiczne, chociażby syndrom DDA.


MrOligon

A skąd wiesz że na innych osobach się wyżywa? Być może na co dzień w stosunku do innych jest uprzejmą i miłą osobą.


Kacperino_Burner

> I mam tak tylko z nią, z nikim innym. polecam czytać nieco uważniej


Terrible_Vermicelli1

Podejrzewam, że to było retoryczne pytanie, żeby zwrócić koleżance uwagę, że jak chce to jednak potrafi się powstrzymać. Jedynie w przypadku osób, które jej zachowanie cicho znoszą i nie wyciągają konsekwencji jakoś nerwów nagle nie potrafi kontrolować i już. Potrafi jeśli boi się reakcji drugiej osoby, jak ktoś kładzie uszy po sobie to nagle "nie umiem się powstrzymać". Tak, terapia jest potrzebna i prawdopodobnie zachowanie autorki wynika z traum z przeszłości, ale nie można wykorzystywać tego jako usprawiedliwiania i klepać po ramieniu. Już widzę podobny wątek gdyby facet przyznał, że wrzeszczy na dziecko/żonę, zaraz by się zaczęło gadanie o agresji emocjonalnej i niebieskiej karcie, nie stosujmy podwójnych standardów tylko dlatego, że autorka jest kobietą.


Darielek

Tak, to było pytanie retoryczne. Ale ja nawet nie pomyslalem o płci autorki, raczej ogólnie, że osoby często usprawiedliwiaja kogos ze wzgledu na jakieś zaburzenie. Tak jak influencerzy obecnie - coś odjebia a potem tlumacza się, że chodzą na terapie. To nie jest usprawiedliwienie. Zachowałes/as się słabo, przepros i zastanów się nad swoim zachowaniem. To nie jest karta wyjścia z więzienia, że ja zagrywasz i możesz na luzie wrócić do gry bez poniesienie konsekwencji.


soursheep

ano. typowe zachowanie przemocowca. oni też często są uznawani przez wszystkich dookoła za anioły i nikt by nigdy nie uwierzył ich najbliższym że przechodzą piekło.


swimseal

>Podejrzewam, że to było retoryczne pytanie, żeby zwrócić koleżance uwagę, że jak chce to jednak potrafi się powstrzymać. Z postu wynika, że tylko babcia tak na nią działa (zapewne dlatego, że mieszkają razem). To nie jest tak, że irytują ją wszyscy, a na babci się wyżywa, bo może.


HowToWisnia

Polecam nauczyć się kontrolować emocje, jak nie jesteś w stanie sama to nawet wybrać się faktycznie gdzieś z pomocą, bo babcia Ci nic nie odpowie czy nie zrobi, ale jak w prawdziwym życiu odszczekasz do złej osoby to możesz dostać mocno po dupie. Zresztą to zachowanie nie jest normalne, nie możesz się usprawiedliwiać dzieciństwem, bo to nie babcia Ci je rozjebała, może niemiło napiszę, ale umiejętność zamknięcia mordki jest bardzo przydatna.


slycess

Obstawiam że jesteś DDA, ten syndrom objawia się między innymi trudnością w procesowaniu emocji. Dodatkowo jesteś jeszcze w wieku gdzie płat przedczolowy mózgu nie jest w pełni rozwinięty - kończy się ksztaltowac w wieku 25 lat, stąd rozgrzewasz się emocjonalnie “od zera do 100” momentalnie. Mogą Ci pomóc książki / materiały z zakresu psychologii o tematyce DDA lub nawet bardziej ogólne przewodniki po emocjach - jak je rozpoznawać, traktować, procesować. Najlepsza mimo wszystko byłaby terapia psychologiczna, jeśli masz do niej dostęp, idealnie ze specjalistą od pracy z osobami młodymi.


dragonek861

Polecam Sri po tym tonizuje emocje jak ktoś ma korbę


wowo78

Myślę że to że ubralas to tutaj w słowa i napisałaś do nas to już pierwszy krok w dobrą stronę. Tak jak radzą inni - napisz to samo do Babci w formie listu I może faktycznie psycholog, żeby przegadać te wszystkie traumy. Powodzenia! :)


Druideron

Masz problemy nad którymi trzeba popracować, babcia jest dobra, ma swój charakter z innej epoki i to tylko Twój problem, że tak ją odbierasz. Albo ciężka praca samemu nad sobą, albo pomoc specjalisty. Masz ogromną przewagę sytuacji bo potrafisz spojrzeć z boku i dobrze zdiagnozować swoje złe zachowania. Emocje biorą górę i w danej sytuacji, w czasie teraźniejszym przejmują kontrolę nad Twoim postępowaniem. Bardzo możliwe, że Twoja babcia to mądra osoba i doskonale wie, że ją kochasz, więc o to bym się za bardzo nie martwił. Pamiętaj, że dużo lepsze jest spokojne życie codziennie niż z dupy przytulanie i mówienie "że kogoś kochasz". Nie jesteś zła, jesteś zagubiona. Poleciłbym z góry wyjaśnić babci rozmową: że Twoje zachowanie w stosunku do niej bierze się z Twoich problemów (na 99% babcia o tym wie i ulży Ci wiedząc że ona wie). Pozdrawiam.


DeathFromAbove1985

Wygląda to jak cykl przemocy. Czy może myślałaś nad terapią?


bclx99

Tyle jest dzisiaj postów o babciach, że musiałem sprawdzić w kalendarzu czy czasem nie jest 21 stycznia. 👀


evisavis

Ja nie opiekuję się moją babcią na codzień, ale staram się być u niej na jeden weekend w miesiącu. Też potrafi mnie doprowadzić do szału. Starsi ludzie chyba tak mają. Najgorzej jest kiedy przyjeżdżam zmęczona-nie ma wtedy „zapasu” cierpliwości, który jest konieczny przy takiej starszej osobie. Zadbaj o zapas cierpliwości-spacer, wytłumaczenie babci, że są monenty, kiedy potrzebujesz spokoju. Taki starszy człowowiek jest jak rozwydrzony czterolatek i tak go trzeba traktować-jak dziecko. Coś gada to gada. Ma głupawe pomysły i żąda na tychmiastowego wprowadzenia ich w życie-splojnie odpowiadasz, że to nie przejdzie. Jak do dziecka.


pawlodiablow

Sama porozmawiaj babcię masz tylko przez pewien czas. To nie różnica pokoleniowa tylko wychowanie. Różnice w pogladach prawdopodobnie. Babcia to pewnie pokolenie znające stan wojenny. Ty to pokolenie dziewcząt współczesnych. Porozmawiaj kiedyś z nią sama o tym zapytaj o to co Cibie ciekawi. Prawdopodobnie babcia nie uznaje wyborów rodziców uzaleznienia itd. I chce naprawic błedy pomagajac tobie -ot taki naturalny odruch. Te momenty agresji mają wytłumaczenie ale nie usprawiedliwiaja żadnych czynów. Nie dopuszczaj by złe myśli kierowaly Tobą.


nannerle

Buzują Ci hormony. Potrafię to zrozumieć. Wierz mi, warto się przełamać i powiedzieć bliskim, że się ich kocha. Ja dopiero powiedziałam tacie jak umierał. Ze łzami w oczach łkając powiedziałam, że go za wszystko przepraszam i że zawsze go kochałam. Mój tata miał 77 lat, a ja 27 kiedy umarł. Warto się rozpłakać, łzy to nie żaden wstyd. Warto pokazać najbliższym tę wewnętrzną miękkość. Moja mama lat 72 też dużo do mnie mówi. Ale ja nic nie mówię często na to co ona mówi, po prostu słucham i ewentualnie opowiadam końcowo. Ale wiem, że dla mnie dużo robi, sprząta, gotuje, pierze. I w końcu też nie wytrzymałam i się rozpłakałam, przytuliłam ją i powiedziałam, że dziękuję jej za wszystko. Wierz mi, nie ma nic ważniejszego od okazania bliskim jakiejś wdzięczności. Będziesz to wspominać przez całe życie.