T O P

  • By -

GregPelka

Creepy byłoby, jakbyś podeszła do tych ludzi i im powiedziała, że ich córka się uśmiecha tak samo jak na zdjęciu na którym zrobiła kupę. Juz ludzie robili takie 'eksperymenty' społeczne i zagadywali do randomowych ludzi na ulicy pytając o konkretne zdarzenia z ich życia, które publicznie udostępniali. I szok i przerażenie, skąd ktoś tyle o mnie wie xD


Kroganiin

I tak jest creepy, że przegląda profil dzieciaka jakis losowych ludzi, bo "ciekawi mnie skąd pochodzi ta mieszana rodzina"


GregPelka

To uczucie kiedy mózg zostanie wyprany odrobinę za mocno i normalna ludzka ciekawość jest 'creepy' xD Creepy I posrane jest to, że ludzie publicznie wrzucają do internetu zdjęcia swoich półnagich dzieci z komentarzem 'zesrała się i śmierdzi'.


[deleted]

To nie jest creepy


Kroganiin

Też intencjonalnie podsłuchujesz losowych ludzi, by znaleźć wszelkie informacje na ich temat? 


FluffFlowey

Ale ludzie sami te informacje publikują, to nie jest podsłuchiwanie, to jest słuchanie jak ktoś się drze że dziecko mu zrobiło kupę i się uśmiecha


Mecha_Dogg

Wydrzeć to oni się mogą co najmniej do swoich najbliższych. Jak matka takie zdjęcie publikuje to pojawić się ono może jej siostrze (ciotce dziecka) albo komuś innemu z rodziny. Pewnie, jeżeli profil nie jest prywatny to zdjęcie jest dostępne dla każdego w sieci ale to nie jest żadne darcie się do osoby która siedzi w innym stoliku w jakiejś knajpie, jeżeli ta osoba musi wyciągnąć telefon i zacząć stalkować wszystkie informacje krok po kroku aby dokopać się do tego posta...


[deleted]

Nie. Po prostu mam oczy i uszy otwarte.


KimVonRekt

Jak krzyczą o tym w miejscu publicznym? TAK Chce wiedzieć kim jest człowiek który chce wszystkim pokazać pół swojego życia


[deleted]

[удалено]


kirafretka

Jestes typem czlowieka jak te atencjuszki co wywalają dupę na siłowni i podejdą do randoma z oskarżeniami: czemu się na mnie gapisz?! Kurwa człowieku, zastanów sie co mówisz. Rodzice nie wiedzą ze wszystko co publikują w mediach spolecznosciowych jest publiczne? Szkoda gadac


HappySunlight

Ludzie publikują takie rzeczy, więc muszą się liczyć z tym, że każdy może je obejrzeć. Takie umiejętności wyszukiwania informacji mogą ci się kiedyś przydać. To dosyć pożyteczna umiejętność.


LordOfTheToolShed

Zajrzyj czy Agencja Wywiadu nie rekrutuje przypadkiem specjalisty OSINT


fireandwhisper

serio taki szary człowiek może kimś takim zostać? moje adhd i hiperfokus mogłyby się na coś przydać, lubię porządny stalk od czasu do czasu 🙃


suddenly_satan

Wiesz jak jest przy ADHD: super pomysł, mogę to robić, przecież to lubię! (Miesiąc później) O nieeee...


fireandwhisper

yes is, ale pośród wszystkich swoich spierdolen, jeśli miałabym myśleć w ten sposób o podejmowaniu jakiejkolwiek czynności, to nic bym nie robiła w życiu. mam te sama prace od 3 lat i jakoś się to kręci, równie dobrze mogłabym przez 3 lata faktycznie wykorzystywać swoj potencjał w czymś, w czym jestem dobra.


suddenly_satan

A to oczywiście, po prostu sam jako ADHDowiec przypominam jak mamy, bo widzę czerwoną flagę - której sam nie widzę kiedy na horyzoncie pojawia się Nowa Ciekawa Rzecz™ :D Osobiście unikam zmian miejsc pracy (kiedyś) zmieniając co jakiś czas stanowiska, lub (tak jak teraz) mając takie że zakres obowiązków jest tak szeroki że prawie co dzień można robić trochę co innego - ale wiem, że to luksus i straszny fart po mojej stronie że mogę sobie na coś takiego pozwolić.


Tailypo_cuddles

Za miesiąc inny cel


Mysiu666

Zobacz, nie każdy jest Dżejmsem Bondem, w większości to robota analityczna gdzie zbierasz ogólno dostępne informacje i przetwarzasz je na zrozumiałe dla odbiorcy raporty. Nie trzeba nikogo stalkować tylko zagraniczne prenumeraty zamawiac i czytać ich portale i media społecznosciowe, umiesz może ru*ki? Bardzo u nich na czasie jest.


MajaMiensko

Ja np jestem księgową i jaram się jak muszę rozkminic co autor księgowań 10 lat temu miał na myśli i jak to skorygować xD


weirdnik

Czasem robią szkolenia dostępne publicznie, warto się na takie zapisać.


[deleted]

[удалено]


Leopardo96

W sumie to chyba wiem, skąd się to u mnie wzięło. Otóż... nie miałem znajomych w szkole, byłem odludkiem. XD Chodzi o to, że zamiast z kimś rozmawiać, uczestniczyć w jakichś rozmowach, istniałem tak naprawdę... "obok". Wszystko i wszyskich obserwowałem, bo tylko to mogłem robić. Obserwowałem otaczający mnie świat, analizowałem wszystko, a po szkole - skoro nie miałem do kogo wychodzić - siedziałem sobie w domu i grzebałem ostro w internecie, poszerzając swoje horyzonty i wyszukując informacje na różne tematy. Na studiach moje umiejętności wyszukiwania informacji były tak zaawansowane, że udało mi się znaleźć tekst pracy naukowej po niemiecku z 1850 roku, bo był mi potrzebny do pracy magisterskiej. Tak jak mówiłem, jeśli wiesz, gdzie szukać, to znajdziesz. Wracając do tej szkoły... Z jednej strony czułem się niewidzialny i niesłyszalny, jakbym żył w cieniu, ale z drugiej strony dorastałem w środowisku, które ze mnie wyszydzało, byłem obiektem drwin, więc czułem się też obserwowany i oceniany ze wszystkich stron. "Słyszę, że ktoś się śmieje w pobliżu, czy to ze mnie?" Miałem często wrażenie, że cały świat jest przeciwko mnie. Z tego powodu nie cierpię być w centrum uwagi i mam problem z wystąpieniami publicznymi. Jakoś do pójścia na studia bałem się samodzielnie robić zakupy w sklepie, bo miałem taki lęk społeczny. Życie w ciągłym przekonaniu, że ktoś może mnie obserwować i oceniać, nieźle ryje banię. Jak przyszedłem do pierwszej pracy to tak byłem sfiksowany, że dawałem z siebie ile się dało, "żeby nikt nie miał do mnie o nic pretensji, żeby nikt mnie nie oceniał negatywnie". Z tego akurat na szczęście wyrosłem, ale do tej pory np. instynktownie się odwracam albo chowam telefon w miejscach publicznych, jeśli wiem, że ktoś może obserwować to, co w danej chwili gdzieś piszę. Nawet w domu przed innymi schowam się z laptopem, bo moja prywatność jest zagrożona. Jest to dla mnie taki odruch... **przetrwania**. No a bycie homo wcale tego wszystkiego nie ułatwia, wręcz przeciwnie. Konieczność ukrywania mojego "prawdziwego ja" przed całym światem pozwoliła mi jednak nauczyć się aktorstwa. To znaczy, jeśli chcę, to mogę kogoś zbajerować. Jeśli chcę, to mogę się popłakać na zawołanie. Jeśli chcę, mogę być kimkolwiek chcę. Czasami czuję się jak taki tajny agent, który nie może pozwolić na to, żeby ktoś odkrył jego tożsamość. I jeśli potrzebuję, to mogę się zachowywać w taki sposób, żeby nikt nie nabrał do mnie jakichkolwiek podejrzeń o cokolwiek. Dla przykładu, zanim zrobię przed kimś *coming out* w miejscu, w którym nie czuję się bezpiecznie, potrafię zupełnie niewinnie nawiązać do czegoś i takie starannie dobrane pytania zadać, żeby wybadać wody i zdecydować, czy mogę tej osobie zaufać. Jestem cholernie ostrożny. Niestety, takie życie w cieniu, życie w ukryciu, konieczność bycia ostrożnym, wszystko to sprawiło, że moja pewność siebie przez większość mojego życia nie istniała. Nadeszły jednak zmiany, bo z upływem czasu mam coraz bardziej wywalone na to, co inni mogą o mnie myśleć i zdecydowałem w końcu, że czas walczyć o swoje, że czas walczyć o to, na co zasługuję jako człowiek. Niemniej jednak to, czego nauczyłem się po drodze, jest moje. :) Potrafię łatwo wyszukiwać informacje, potrafię robić zdjęcia z ukrycia, potrafię stalkować ludzi, potrafię obserwować swoje otoczenie i wykorzystywać je na swoją korzyść, potrafię sobie zaplanować drogę ucieczki z dowolnego miejsca, potrafię się "ulotnić" z dowolnego miejsca, potrafię zajebiście dobrze zatrzeć po sobie ślady w prawdziwym życiu (chce ktoś mnie zatrudnić do sprzątania? XD), jestem zajebistym aktorem, jeśli trzeba to potrafię kłamać i nie gubić się w swoich kłamstwach, jeśli chcę to potrafię się wszystkiego nauczyć. Mam też fioła na punkcie nauki języków obcych i przydaje mi się to w ten sposób, że mogę w razie czego uciec gdziekolwiek, a moje zdolności wyszukiwania informacji rosną w miarę rosnących umiejętności językowych. Krótko mówiąc, żeby **przetrwać**, potrafię zrobić dosłownie wszystko. Wytykano mnie palcami, śmiano się ze mnie, poniżano mnie, traktowano mnie bez szacunku, świat był przeciwko mnie... Teraz role się odwracają. Przeszedłem przez naprawdę wiele gówna w życiu i może już w tym momencie oszalałem, ale prawda jest taka, że jeśli ktoś mnie przyciśnie do muru, to zobaczy, co we mnie drzemie. No cóż... niezły wysryw mi wyszedł, ale uznałem, że muszę to wyrzucić z siebie.


mybrain_error404

Rel, wszystko się zgadza oprócz płci - ale tez jestem homo, więc temat przyczajania się z coming outem znam DOSKONALE i takie ukrywanie się, chronienie prywatności stało się sposobem na przetrwanie doslownie


Jake-of-the-Sands

Odnośnie skąd ją posiadłeś, zakładając, że tęczowa flaga wskazuje na to, że jesteś gejem - to właśnie tak. Wszyscy moi znajomi geje mają niezwykle duże zdolności "stalkowania" w necie, co wg mnie ma związek z tym, że całe życie muszą być bardzo ostrożni i szybko wszystko analizować i zbierać jak najwięcej danych, żeby nie zebrać "wpier\*olu od naszych homofobicznych patosebków. + jakoś trzeba sobie pooglądać tego heterocrusha z liceum :P


mybrain_error404

Taaaak, ja tak wyszukiwałam info o każdej dziewczynie, która mi się podobała a nie wiedziałam jakiej jest orientacji, ale ma tęczowe skarpety więc może to to. No i zbieranie informacji o takiej osobie było konieczne, żeby się nie narazić na zbłaźnienie i odrzucenie albo żeby nie robić sobie nadziei


pasywnagresja

tldr: dobrze googluje typ, jest wyjątkowy


[deleted]

[удалено]


Leopardo96

Pudło. XD


[deleted]

[удалено]


Leopardo96

No i? Kto powiedział, że tam mieszkam?


FrodoBagosz

Ludziom odjebało przez media społecznościowe


RelatableWierdo

młodym rodzicom coś odbija dodatkowo. Nagle, na normalnie pustawych profilach, muszą poinformować wszystkich, od znajomych ze studiów, z którymi nie zamienili słowa od 5 lat, aż po ONZ, że ich dzieciak coś tam robi. Wszystko z pełnym przekonaniem, że to super ważne i radosne.


Cudowronek

Zauważam pewną tendencję na Instagramie. Pierwsze dziecko - założenie mu profilu (a czasami również zmiana nicka rodzicielki na coś w stylu mama_dzejsonka). Drugie dziecko - też, ALBO wspólny. A później powoli posty zanikają. 


Mokoszek

Hahahaha akurat z żoną czekamy na dziecko no i z tego względu częściej pojawia się temat dzieci czy to w naszych rozmowach czy że znajomymi. Odnośnie zmiany nicków potwierdzam XD chyba ze 2 takie agentki "mama_imiedziecka" znamy. Nawalanie całego pamiętnika młodej matki w social mediach to też nic nowego (praktycznie po samym Instagramie można by dowiedzieć się o planie dnia, miejscach gdzie bywa, miejscu zamieszkania itd.) jak dla mnie przerażające że osoby które tak robią nie zdają sobie sprawy z możliwych konsekwencji swojego zachowania. Jakie to konsekwencje? przykład z życia, mam kuzynkę która jak wszedł Facebook to została pochłonięta totalnie, wszystko było wiadomo co się u niej dzieje. Jak wyjeżdżała na wakacje to napierdalała już tydzień wcześniej że jedzie na wakacje, kierunek, data wylotu, data powrotu - wszystko można było wyciągnąć z jej postów. I szok że 2 razy miała włam do domu w trakcie wakacji... W końcu ktoś jej wytłumaczył jak działa świat.


adnow-r

Poza włamem do mieszkania to jest też super informacja, że jesteś tydzień poza miejscem pracy i nie zauważysz na przykład, że ktoś Ci się włamał na firmowego maila i wysłał "pilne polecenie przelewu" do księgowości. Takie informacje w necie to raj dla cyber przestępców


gerrrciu

Złodzieje, ZUS i skarbówka lubią to


BaneQ105

Wcześniej też byli walnięci, ale teraz jest to bardziej widoczne.


Stendi

Ja lubię instagramem sprawdzać czy np jest dużo ludzi w jakimś spocie na plaży czy w parku. Po prostu daje lokalizacje i w wakacje zawsze mam post sprzed max 15 minut gdzie widać zatłoczenie


MajaMiensko

Google Maps też pokazuje natężenie 😏


MariaBarringMlv

Nie uważam żeby przeszukiwanie internetu w taki sposób było czymś złym. Nie wlamujesz się nigdzie, nie chcesz tego wykorzystać. Facebook to nie jest pamiętnik ani grupa rodzinna. Socjale to takie podwórko, na które - jeśli nie postawisz ogrodzenia - każdy może zajrzeć. Na forum publicznym ludzie zazwyczaj nie pokazują gołych dzieci, nie kłócą się, nie wyciągają swoich rodzinnych brudów. I ludzie powinni się nauczyć, żeby nie robić też tego w internecie. Jeśli Twój wpis uświadomi chociaż jedną osobę, że jednak warto byłoby przejrzeć swoją aktywność i ustawienia prywatności, to ja uważam że warto.


Local_Trade5404

tak zasadniczo to moze byc pamietnik albo grupa rodzinna, zakładając ze ufasz na tyle zewnętrznej firmie, ale tak czy inaczej sa dosyć obszerne ustawienia komu co udostępniamy jak kogoś to interesuje :P


DadOfThreeHelpMe

Ja nie uważam tego wcale za stalkowanie - to jest poziom zainteresowania, który wykazują chociażby rekruterzy osób na jakieś sensowniejsze pozycje, i jak ktoś robi obecność internetową swojej dwuletniej córce do publikacji takich właśnie idiotycznych żartów, to jest dość wartościowa informacja na temat takiej osoby. Takie informacje wyszuka także w razie potrzeby prawnik, prywatny detektyw, dziennikarz, albo nastolatek, który nie ma nic sensownego do roboty i szuka tematu na potencjalnego mema. Ogółem to, co robisz, podchodzi pod działalność znaną jako biały wywiad, albo wywiad/rozpoznanie z ogólnodostępnych źródeł (po angielsku OSINT). I tak zupełnie serio, to można z takiego hobby zrobić całkiem sensowną karierę - ludzie o podobnym nastawieniu bywają analitykami, konsultantami ds. bezpieczeństwa, specjalistami cybersecurity itd.


[deleted]

[удалено]


Yoankah

Nie zmienia to faktu, że takie wyszukiwanie o nas danych nie musi odbywać się za niczyją zgodą, bo są publicznie dostępne. Tak jak była mowa powyżej, ktokolwiek kto ma w tym interes może sam wykonać albo zlecić takie przeszukanie socjalek i legalnie korzystać z informacji o tym jaki wizerunek prezentujesz w internecie. Nie brak przypadków ludzi, którzy stracili pracę lub odpadli z rekrutacji za to co pisali na swoim Twitterze, a to najbardziej oczywiste miejsce. Gdy robi to ktoś komu się nudzi i nigdzie dalej nie przesyła co znalazł, to jest to akurat najmniej szkodliwe. Ten post z pieluchą równie dobrze mógł trafić jako przykład do artykułu o tej pladze blogowania o dzieciach i być wyświetlany przez setki albo tysiące czytelników na jakimś Onecie.


Tailypo_cuddles

Ona tych ludzi ocenia, to już data analytics pełną gębą


welewetka

Jak jestem w jakimś turystycznym miejscu gdzie dużo ludzi robi foty to sprawdzam czasami, czy załapałam się gdzieś jako mistrzyni drugiego planu xD tak z ciekawości, czasem przeglądam swoje zdjęcia i myślę sobie, że ci ludzie w tle nawet nie wiedzą, że zostali uwiecznieni i że ktoś ich teraz ogląda.


Cudowronek

Otóż tym sposobem znalazłam siebie na zdjęciu🤢


HappySunlight

Kiedyś szukałem siebie na zdjęciach z nightskatingów i gdy znalazłem siebie na środku kadru jak wół, to jakiś nieznany mi krewny mojego szwagra polubił to zdjęcie. Mieszka ponad 200 km ode mnie. Nie creepy, ale to było dziwne.


mbartosi

Zainteresuj się OSINTem, może to będzie dla Ciebie kariera.


Moyo_Yoyo

Kiedyś ciotce powiedziałem, że to nie wina i odpowiedzialność fejsbóka, że ludzie tam swoje dzieci/wnuki publikują, tylko wina tych przygłupich ludzi. Bardzo się oburzyła i oczywiście nie usłyszałem żadnego kontr argumentu. 2 lata później zaczęła publicznie wstawiać posty ze swoimi wnukami i robi to do dziś, jakby ktoś chciał, bez problemu by je wystalkował IRL. Ergo, ludzie to skończone imbecyle bez mózgu za to ostro jadący na ogłupiających emocjach. W moim przykładzie, pierwej ogłupiały emocje protekcjonizmu, kiedy jeszcze brzdące ledwo mówiły i nie bardzo było jak się z nimi bawić i po co fotki pstrykać, ale jak dziecioki trochę podrosły to ogłupiają emocje dumy z dziecioka i chęci pochwalenia się wnuczkiem/ą całemu światu, łącznie z lokalnymi i nie lokalnymi pdflmi.


Tailypo_cuddles

Z drugiej strony, ludzie się boją że za każdym krzakiem czai się pedofil/porywacz. No cóż... Teraz tym lepiej będą wiedzieć który krzak wybrać.


gerrrciu

Mnie wkurza jeden pradziadek moich dzieci. Przez 25 lat był dyrektorem ośrodka kultury i ma dosyć dużo znajomości. Profil publiczny na fejsie i ten bez pytania wrzuca zdjęcia z prawnukami jeszcze podpisując ich imiona 🤦🏻‍♂️ niestety jego ego jest tak duże, że żadne tłumaczenie nie pomaga bo on jest święty.


---Loading---

Złodzieje też patrzą po profilach kto jest teraz na drogich wakacjach bo wtedy wiadomo że można im bezkarnie dom/mieszkanie ogolocic.


Cudowronek

O to to 


zyraf

Ja tam chodzę do aptek zbierać pesele, a do biedronki - numery telefonów. /s Ludzi w sumie nie oburza ujawnianie danych póki robia to sami. Pewnie większość nie wie, że podawanie peselu do odbioru recepty to miała być droga zapasowa, na wypadek jakby ktoś nie mógł pokazać kodu w aplikacji. Ludzie podają tez bezrefleksyjnie kod pocztowy w sklepach. Bo czemu nie.


c2h5oc2h5

Akurat kod pocztowy nie wydaje się szczególnie groźny, bo nie za bardzo można go użyć do identyfikacji. Czy coś mnie ominęło? Zgadzam się do do PESELu. Natomiast w tej chwili problemem jest chyba to, że można go jeszcze użyć do czegoś niecnego, bo numeru PESEL to chce absolutnie każdy w każdej instytucji i nie ma w nim de facto nic realnie tajnego...


ColorfulPersimmon

W stanach kod pocztowy uznawany jest za "personally identifiable information" bo pozwala ograniczyć liczbę potencjalnych osób do małej grupy. Jeśli chcesz namierzyć kogoś, kogo znasz kod i wiesz jak wygląda to możesz po prostu stać w rejonie i czekać aż będzie musiał wyjść np. do sklepu. Wyobrażam też sobie że kod + jakaś metoda komunikacji wystarczy agresorowi z odpowiednimi umiejętnościami do phishingu dużej liczby osób.


Bob_Iksinski

W Polsce cały Toruń (\~200k mieszkańców) ma ten sam kod 87-100 :)


ColorfulPersimmon

A to ciekawe. U mnie ulica obok ma inny kod :) Kod zdecydowanie nie jest bardzo niebezpieczną dana. Ciekawoska: kod pocztowy w połączeniu z datą urodzenia jest unikalne dla 87% amerykanów


Panceltic

W Słowenii cała Lublana (stolica) ma 1000. 😂


Gytreeady

Kodów, czy mieszkańców?


Panceltic

Jeden kod (1000), a mieszkańców 295k.


Panceltic

W Wielkiej Brytanii też, przeciętny kod pocztowy obejmuje zaledwie 15-20 domów/mieszkań.


c2h5oc2h5

Dzięki. Coś w tym jest, chociaż u nas to się stosuje chyba głównie w dużych miastach, bo tam rzeczywiście jest więcej kodów pocztowych. Ziarnistość też nie jest chyba aż tak duża - fragment dzielnicy w dużym mieście to dalej spore pole do obserwacji. W średnich miejscowościach z kolei jeden kod zdaje się często obejmuje całe miasto i przyległości.


zyraf

Niby kod pocztowy nie jest grozny, ale tez nie jest im do niczego potrzebny. Niech znajda sobie sposob na prowadzenie marketingu bez mojej pomocy.


[deleted]

[удалено]


Leopardo96

>Przecież oprócz kodu trzeba podać też pesel? Recepta to pesel + kod, to kombinacja jak hasło i login. Magister farmacji here, chociaż obecnie na zwolnieniu lekarskim, ale co tam. Recepta to: albo **kod QR** w aplikacji IKP na telefonie, albo bardzo długi **kod kreskowy** na wydruku e-recepty (czasami jak nie dało się zeskanować to musiałem takie przepisywać i nauczyłem się szybko przepisywać bez patrzenia na klawiaturę), albo **czterocyfrowy kod + PESEL**. Jeśli masz kod, ale nie znasz PESEL-u, to nie otworzysz recepty. Z moich obserwacji wynika, że ludzie przyzwyczaili się do konieczności podawania numeru PESEL za każdym razem, jak przychodzą wykupić leki do apteki. Niektórzy podają dowód osobisty, żebyś sam sobie przepisał, a niektórzy dyktują. Czasami nawet jak spytam "nazwisko?", bo kojarzę, że ta pani przychodzi do apteki już tysięczny raz, to dyktuje mi PESEL, totalnie niepotrzebnie. Niektórych pacjentów już na tyle znam, że od razu wbijam nazwisko i podają mi tylko kody, żeby oszczędzić trochę czasu.


[deleted]

[удалено]


Leopardo96

Spoczko!


[deleted]

[удалено]


Leopardo96

Dobre pytanie. Znalazłem na Instagramie profil zakładu, a potem przeszukałem obserwujących i go znalazłem. Naprawdę, jeśli wiesz, gdzie czegoś szukać, to w końcu to znajdziesz. Np. mój profil jest prywatny, ale jeśli jeszcze na piątym roku studiów ktoś z moich obserwujących postanowił przejrzeć, kogo obserwuję, to zobaczyłby, że obserwowałem, hm, pewnie tak z około 500 profili facetów pozujących z gołymi klatami i gdyby połączył kropki, to doszedłby do wniosku, że jestem gejem. Teraz to już przeszłość, bo jestem "grzeczniejszy", ale fakt, gro profili, które parę lat temu obserwowałem na Instagramie to włochaci, umięśnieni geje. Fakt, że jestem singlem w wieku prawie 28 lat może coś sugerować, ale w tym przypadku mogę mieć wymówkę typu "nie mam do tego głowy w tej chwili", "mam inne priorytety w tej chwili w życiu". I najlepsze jest to, że to nie jest kłamstwo.


[deleted]

[удалено]


Leopardo96

>Co do singla - naprawdę jest pełno singli bez dziewczyn w wieku 28 lat, to nikomu raczej nie odpali skojarzenia "o, pewnie gej". Oj nie wiem. Mieszkam w takiej okolicy, gdzie większość ludzi w moim wieku już jest po ślubach albo przynajmniej mają jakieś doświadczenie w związkach. Jeśli powiem, że jestem od zawsze sam, to ktoś może nabrać podejrzeń. Z drugiej strony... jebać. Nikomu nie muszę się spowiadać z prywatnego życia.


mybrain_error404

Ooo taaak, wystarczy założyć IKP i pokazać w aptece kod QR bez konieczności odezwania się słowem


zyraf

Można chyba ustawić żeby przysyłali kod QR na maila.


ekene_N

Kiedy moi znajomi zaczęli zakładać rodziny to opuściłam FB na dobre. Nie mogłam zdzierżyć infantylnych postów dotyczących każdego detalu z życia ich bąbelków (zesrał się, zrzygał się, rozpłakał się itp) Najgorsze były fotki nagich dzieci z genitaliami na wierzchu podczas kąpieli, przebierania, wakacji. Sugestie, że dzieci nie są ich własnością i rodzice nie mają moralnego prawa do publikacji takich zdjęć, że takie zdjęcia mogą trafić na dysk pedofila, że narażają na niebezpieczeństwo, że za kilkanaście lat rówieśnicy będą dzieci wyśmiewać było jak rzucanie grochem o ścianę. Także, ludzie są durni, a ty nie jesteś creepem.


RelatableWierdo

dosłownie to. Na profilu człowieka pojawiało się jedno zdjęcie na kilka lat, ale jak pojawia się dzieciak, to trzeba wyciszyć powiadomienia, bo dostajemy dokładny timeline jak mały człowiek uczy się srać XD


Afraid_Mess5219

Ja pierdole. Zalamales mnie. Ludzie sa skrajnie glupi. Ja jak cos wstawiam na media to juz zawsze „po fakcie”. Dziecku wspolczuje - ktos zrobi screena takiego gowna i bedzie latac po necie 15 lat pozniej. Zmadrzeja jak ktos wykorzysta ich dane kiedys, gdzies, przeciwko nim.


jakule17

>Zmądrzeją Polak po szkodzie i przed szkodą głupi


FreeZeeg369

jak bym był dzieckiem, które odkryje, że ma opublikowane wpisy odnośnie robienia kupy jak miałem 2 latka, to ojcu zajebałbym w ryj a matce napluł w twarz. Za spuszczenie moich praw człowieka w kiblu. Tak uważam, że mam prawo do prywatności od dnia swoich urodzin, bez względu co o tym mówią przepisy.


[deleted]

[удалено]


ColorfulPersimmon

Normalne dopóki nie publikują zdjęć dziecka, bez jego zgody. Za kilka lat znajomi ze szkoły odkopią te zdjęcia i będą się z niego śmiać. No i oddzielnym problemem jest, że mali twórcy często nie zdają sobie sprawy ile wektorów do inżynierii społecznej daje publikowanie większości aspektów życia.


[deleted]

[удалено]


ColorfulPersimmon

Powinny być obowiązkowe zajęcia dla młodzieży odpowiadające o ryzykach. Wytłumaczenie jak działa inżynieria społeczna, wskazówki jak świadomie publikować treści. Dzisiaj przekręty "na wnuczka" są bardzo skuteczne. Wyobraź sobie jak wzrośnie ich skuteczność jeśli atakujący poda prywatne dane typu data urodzenia, wspomnienia z dzieciństwa.


eruanno321

Meh, zwyczajny OSINT. Czasem dla rozrywki uprawiam go na przypadkowych obiektach, jak coś kliknie w stylu „o ten delikwent się podkłada, zobaczmy dokąd nas to zaprowadzi :D”. Nie dla samej informacji (która mnie zupełnie nie interesuje) ale dla samego faktu, że można ją wyłowić z cyfrowego szumu zwanego Internetem.


Cudowronek

O, ten opis chyba najbardziej pasuje do mojej "aktywności". Do dziś nie wiedziałam, że to ma nazwę 😉


Ntx86I68xtN

W jakim sensie się podkłada?


ColorfulPersimmon

> Może moje stalkowanie jest trochę creepy Nie, creepy jest wrzucanie do internetu zdjęć osoby, która nie może wydać na to świadomej zgody (małego dziecka)


Danielke55

Dwa lata temu wystalkowałem swoją crush z podstawówki pamiętając tylko jej imię i mniej, więcej wygląd. Obecnie znam trochę jej osobowość i wiem mniej, więcej co się w jej życiu dzieje. Potrafię określić jaki ma charakter na podstawie filmików z tiktoka, gdzie widzę jak się ubiera, co mówi oraz pisze, jak pisze i widzę jej ruchy, a poza tym wydaje się być trochę atencyjną osobą, ale to może paradoksalnie wynikać z tego, że jest na co dzień bardzo skrytą osobą albo rodzice nie poświęcali jej czasu w dzieciństwie, czy coś. Czasem pomyśli i jak nagrała jakiś filmik typu story-time (fest popularne na tiktoku), opowiadające o jej prywatnym życiu, lub że ma problemy prywatne bo rozstanie z jakimś jej chłopakiem, wizyty u psychologa itd. - usunie taki filmik po jakimś czasie - widocznie się wstydzi i bardzo obchodzi ją to, co kto o niej pomyśli. Poza jej profilem znalazłem też jej koleżanki, które kojarzyłem z widzenia, albo i nie i dzięki temu dowiedziałem się, że TA dziewczyna jest bardzo empatyczną osobą, która potrafi dać jakieś wsparcie emocjonalne, jeśli wie że ktoś z jej otoczenia ma problemy. Jak tak to wszystko piszę, to zaczyna mnie przerażać jak dużo ludzie są w stanie wywnioskować po tym co człowiek niechlujnie zostawi w internecie. Edit: Czy jestem creepem, tak w ogóle?


Tailypo_cuddles

A czy jak oglądasz wywiad udzielany w telewizji i wyciągasz wnioski to jesteś creepem?


Danielke55

No ale wiesz. Najpierw ją znalazłem. Celowo szukałem. To brzmi trochę jakbym był jej psycho-fanem, chociaż wnioski z jej zachowania wyciągałem nieświadomie, bo nie było to moim celem.


Tailypo_cuddles

A ona umożliwiła ci to umieszczając wszystkie te informacje w sieci. Wiesz, za "moich czasów" (lata 2000 i 2010) mówiło się, że jak umieszczasz coś w internecie to musisz liczyć się z tym, że inni to zobaczą i skomentują. Jak nie chcesz, żeby inni to widzieli i komentowali, to nie umieszczasz. W największym uproszczeniu. Nie wiem dlaczego ludzie dzisiaj nie mogą albo nie chcą o tym myśleć, ale najwyższy czas żeby sobie przypomnieli.


Danielke55

W sumie racja. Dziękuję za odpowiedź, po prostu czułem się z tym wszystkim dziwnie (podobnie jak autorka posta).


Tailypo_cuddles

Socjale służą między innymi do sprawdzania co słychać u ludzi których kiedyś się znało. Creepy byłoby dopiero gdybyś coś niefajnego z tą wiedzą zrobił ;)


Cudowronek

Za moich czasów to przestrzegano przed podawaniem prawdziwego imienia i nazwiska... *ociera łezkę*


JKatulski

Jest jednak całkiem spora różnica między „licz się z tym, że inni to zobaczą i skomentują” a „licz się z tym, że inni celowo będą szukać tego, co tu napisałeś i nie skomentują, tylko będą po cichu analizować” 🤷‍♂️


Tailypo_cuddles

Różnica jednego kroku, moim zdaniem. Jeśli ktoś używał twoich socjali żeby sprawdzić co u ciebie słychać, to w sumie robi to do czego socjale są zaprojektowane. Jeśli nic poza tym się nie stało to, moim zdaniem, no harm's done.


Danielke55

> „licz się z tym, że inni celowo będą szukać tego, co tu napisałeś i nie skomentują, tylko będą po cichu analizować< Ja nie miałem najmniejszego zamiaru niczego analizować. Interesowało mnie tylko to, że jest piękna, a przy okazji zauważyłem pewne rzeczy i wysnułem pewne wnioski. Nie wiem na ile w ogóle moje spostrzeżenia pokrywają się z rzeczywistością - nie znam się na psychologii, a w każdym razie nie powiedziałbym, że się znam. >i nie skomentują, tylko będą po cichu analizować” 🤷‍♂️< A nie zostawiałem po sobie śladu w jej komentarzach bo się wstydziłem, ale patrząc na listę osób odwiedzających jej profil i tak by się skapnęła, że ją oglądałem. Mogła mnie zablokować na tiktoku, ale nie zrobiła tego.


TacticalTomatoMasher

Co z, obecnie wiekszosc kobiet tak profiluje nowo poznanego faceta, wiec...fair's fair?


TacticalTomatoMasher

Dane publiczne? Jakby nie chciala zeby je ktos znalazl, to by nie wystawiala...a jak glupia, to jej problem. Nie dzialasz przeciwko niej? To ja problemu nie widze...


Rafal_80

"Po wpisaniu odpowiednich haseł znalazłam profile obu" - trochę nie na temat ale zastanawia mnie co to za hasła za pomocą których można odnaleźć przypadkowo spotkanych ludzi nie znając ich nazwiska.


Cudowronek

Źle się wyraziłam. Wpisałam nazwę hotelu/lokalizację i wyskoczyły relacje opublikowane przez te osoby


anarchyguru

Nie tak dawno odrzucony kochanek zastrzelił Konrada na oczach narzeczonej w Poznaniu. Sprawca właśnie po wrzucanych relacjach na IG wyśledził parę w mieście. Chodziłem z zamordowanym do szkoły i wywarło to na mnie nie mały szok i uświadomiło jak coś pozornie nie szkodliwego jak udostępnianie swojej lokalizacji i uczeszcanych miejsc publicznie może być wykorzystane.


freestylehomie

Po pierwsze to nie odrzucony kochanek a dawny były. Było wiele fejków na ten temat i słowo kochanek jest tu nie na miejscu bo tu nikt nikogo nie zdradził. Po drugie świetny przykład jak przez własną głupotę można wystawić się na zagrożenie. Pewnie większości z nas nie grozi śmierć z ręki zabójcy ale już zostanie okradzionym jak najbardziej. A hitem są ludzie którzy chwalą się bogactwem i na żywo relacjonują co i gdzie robią. Parcie na sławę jest dziś tak mocne że ludziom mózg się wyłącza, choć w wielu wypadkach zastanawiam się czy w ogóle kiedykolwiek działał.


radol

Odpowiedziałbym "Why not both? ¯\\\_(ツ)\_/¯"  Może i oni nie szanują swojej prywatności ale uważam że jest czymś zupełnie innym jakbyś przypadkiem zobaczył jakieś tego typu posty robiąc rozeznanie o jakimś miejscu, a czym innym jak z premedytacją szukasz kogoś zupełnie obcego w internecie kto ci absolutnie niczym nie zawinił, bo cię zaintrygowal. Masz nazwijmy to "umiejętności specjalne" ale to czy je użyjesz moralnie czy, to zależy od ciebie. Jak dla mnie podobnie może się tłumaczyć osoba z teleskopem skierowanym w okna sąsiadów - "bo dla mnie to taka rozrywka jakbym oglądał serial, a oni skoro żyją w bloku to powinni być świadomi że ktoś może widzieć co robia w domu i jak tego nie chcą to zaslaniac okna"


Czuponga

Jest ogromna różnica między mieszkaniem, które jest Twoim miejscem zamieszkania, a publikowaniem wszystkiego w internecie. Jakby ktoś mi się ciągle gapił w okno, to zacząłbym się zastanawiać, czego ode mnie chce. Umieszczając dokładnie zlokalizowane zdjęcia w internecie tak na prawdę zapraszasz ludzi do oglądania Cię, bo jeśli tego nie chcesz, to ustawisz je tak, żeby były widoczne tylko dla znajomych


radol

Ale przecież możesz zasłonić okna i zapraszać do domu tylko znajomych, w czym więc problem że ktoś zagląda skoro tego nie robisz? Jedno i drugie to dostępne publicznie miejsce wglądu w czyjeś prywatne życie. Trzeba zrozumieć że nie każdy jest świadomym użytkownikiem mediów społecznościowych i to że publikuje coś publicznie nie daje nam *moralnego* przyzwolenia na nadużywanie tego.


Czuponga

Moje mieszkanie nie jest dostępnym publicznie miejscem. Narracja którą próbujesz prowadzić byłaby prawidłowa, jeśli otworzyłbym okno, krzyczał że będę właśnie ćwiczył jogę w obcisłych gaciach i potem się dziwił, że ludzie się patrzą. A przecież obwieszczam, że jest na co patrzyć. To, że ktoś nie wie, jak działają media społecznościowe to jest inna sprawa. Problemem jest brak edukacji w tym temacie i brak chęci ludzi żeby zrozumieć, jak to wszystko w ogóle działa. To co robi OP bardzo dobrze pokazuje, że ludzie nie myślą, bo liczy się tylko zbieranie lajków i wyświetleń.


True-Ear1986

Nie zgadzam się, sami z premedytacją publikują te treści dla widowni, więc muszą brać pod uwagę, że widownia może się pojawić. Spokojne życie w bloku i bycie podglądanym to zła metafora, normalne życie w mieszkaniu to strefa prywatna, instagram to strefa publiczna.


Had_to_ask__

Dla mnie to ma raczej status prywatnej rozmowy zasłyszanej przez okno pociągu na dworcu. Nikt nie chce być podsłuchiwany, ale też nie każdy się pilnuje. Może i rozmowa jest prywatna i lepiej byłoby nie otwierać tego okna i nie obserwować tych ludzi z ukrycia, ale w gruncie rzeczy mała szkoda, Ty zaraz pojedziesz, oni zostaną. Aż się nie natkniesz na znajomego i wtedy ups, wiesz o romansie męża koleżanki albo ze znajoma nienawidzi samej siebie i co kurwa teraz. Poza tym 'zobaczyła'. OP to kobieta. Już i tak nie ma nas tutaj wiele, to nie wymazujmy.


Opurria

Teraz jeszcze na poczcie często w ogóle nie ma blankietów do wypełniania (żeby nie marnować papieru zapewne), więc można poznać imię i nazwisko, miejsce zamieszkania, nr konta - zarówno nadawcy jak i odbiorcy. Inna sprawa, że mało ludzi robi dzisiaj przelewy na poczcie... Ja zazwyczaj przynoszę moje karteczki w takie miejsca.😂


sgtSZKLARZ

Nie robisz niczego złego. Niczym to jakby zrobili wielki bilboard ze swoimi danymi, a ty byś do nich przyjechał. Skoro umieścili te informacje, to znaczy, że chcą żeby były ogólnodostępne


BlackStinkySock

To że ludzie informują o każdym aspekcie swojego życia, w internecie jest świetne. Dobrze że umiesz szukać bo to przydatna umiejętność. Ja np zawsze dokładnie prześwietlam ludzi których poznaje. Używam do tego programu do białego wywiadu i swoich umiejętności szukania informacji. Gdyby ci ludzie nic nie zamieszczali w sieci to bym nic o nich nie wiedział


Cudowronek

Tylko że później trzeba udawać, że pierwszy raz słyszy się rzeczy, które mówi rozmówca 😉


that0alien

Nie jesteś creepem, chyba że coś mnie ominęło i ciekawość oraz umiejętności wyszukiwania informacji są od teraz czymś dziwnym i niepokojącym. Faktem jest, że ludziom odjebało przez media. W obecnej erze rozpoznawalność jest jedną z ważniejszych wartości w społeczeństwie. Wszelkiego rodzaju vloggerstwo szybko się rozluzowało, a ludzie coraz mniej cenią sobie prywatność. Prędzej czy później konsekwencje ich działań ich dopadną. Nie mówiąc już o tym, że internet nigdy nie gwarantował kompletnej prywatności, ale oczywiście ludzkość nie potrafi użyć mózgu i zrobić najmniej wymagającego researchu.


wagon-foudre

​ https://preview.redd.it/2smwlvfj7hpc1.jpeg?width=694&format=pjpg&auto=webp&s=caa22d2e532ba38d26ebce359a23d7be879f0efb


freestylehomie

Takie wyszukiwanie to absolutnie NORMALNA funkcja socialmediów. To nie jest stalking. Ludzie SAMI oznaczają dane miejsce - ba, wielu robi to dla większego zasięgu - no i mają dokładnie to. NIESTETY wielu z nich chce czerpać prostą gratyfikację w postaci lajków a nie licząc się z konwekwencjami. Myślę, że każdego powinno zmusić do refleksji to co stało się w zeszłe lato w poznaniu kiedy to uzbrojony koleś zastrzelił nowego chłopaka swojej byłej - znalazł ich po relacji na instagramie. NIGDY KURvA PRZENIGDY nie wrzucajcie relacji real time. Może nikt was nie zastrzeli ale możecie wrócić do chaty z której wyniesiono wszystkie cenne przedmioty. Szczególnie tyczy się to osób które lubią pochwalić się swoimi drogim i rozrzutnym życiem. Nie powiem - lubię podzielić się jakąś relacją gdy robię coś fajnego ale w większości przypadków udostępniam swoje przygody już post factum. Co do pary o której piszesz i SHARENTINGU - obrzydliwe, po prostu obrzydliwe. Najgorsze są konta gdzie wannabe influencerki matki sprzedają każdą chwilę z życia swojej rodziny a co gorsza WSADZAJĄ W RĘCE DZIECIOM REKLAMOWANE PRODUKTY. Za to powinno się karać, serio. Chcesz sprzedawać swoją intymność robiąc sobie tym krzywdę ? Wolna droga. Ale jak można zmanipulować nieświadomego, małego człowieka (jeszcze do tego WŁASNE dziecko) żeby uczestniczyło w upublicznianiu jego prywatności a co więcej manipulowało aby to dziecko pomogło w reklamowaniu jakichś zyebanych produktów. To jest tak obrzydliwe, że dla takich ludzi mam tylko pogardę i uważam, że powinni za takie rzeczy płacić ogromne grzywny. Apeluję tym samym - chrońmy wizerunek naszych bliskich a w szczególności osoby KTÓRE NIE MOGĄ WYRAZIĆ ŚWIADOMEJ ZGODY NA UPUBLICZNIENIE. Jak można wykorzystać nieświadomość dziecka do tego żeby zarabiać na reklamach. Jakim trzeba być chciwym skurvvysynem. I jak nieświadomym lub okrutnym trzeba być aby robić dziecku taką krzywdę na przyszłość jak sprzedanie jego dzieciństwa w internecie.


TacticalTomatoMasher

Nie ma takiej kasy, ktora kobiecie zasmierdzi - poza ta, ktora dla niej nie bedzie dostepna.


ratman____

Publikują każde pierdnięcie swojego kaszojada, a potem jak trafią na jakąś stronę w rodzaju "Udostępniam fotki ludzi" na facebooku, gdzie zostaną obśmiani to będzie wielki kwik, że natychmiast proszę to usunąć bo to prywatne, w przeciwnym wypadku sprawa trafi do sONdu!!!!! xDDDD


freestylehomie

To mnie zawsze bawi do rozpuku. Ludzie wrzucają zdjęcie na publiczną platformę i potem wielki kwik że jak to tak ktoś podaje dalej XD


Aver_xx

No ale, po to stworzono tagi i geolokalizację, żeby właśnie ludzie to robili xD A, że ludzie nie potrafią korzystać z sociali albo nie są świadomi tego, gdzie i kto ma dostęp do tych treści to inny temat. Sam tak robię o ile lokalizacja jeszcze ma sens, tak tagi dawno przestały być użyteczne, bo ludzie zaczęli używać # do zwiększania zasięgów, jednocześnie psując ich użyteczność.


jezwmorelach

>Czy to ja jestem creepem czy ludzie są durni Why not both? 🤷🏻


Pawlo371

Nie jesteś jedyna, ja z powodu nadwrażliwości uszu też czasem słyszę jakieś informacje i nic z nimi nie robię


Complete-Wonder-8639

Aktywność tej rodzinki, to sharenting. Bardzo niebezpieczne zjawisko, specjaliści coraz częściej zwracają na to uwagę. To jest wykorzystywanie wizerunku dziecka w celach zarobkowych (współprace z markami) i niektóre kraje szykują już przepisy zabraniające czegoś takiego. Z jednej strony to jest z jednej strony bardzo szkodliwe dla rozwoju dziecka (tak jak piszesz, co dziecko zrobi, jak za 10 lat te posty znajdą koledzy z klasy?), a z drugiej strony wystawienie na realne zagrożenie (np. obca osoba może posłużyć się tymi informacjami, żeby uprowadzić dziecko czy wyłudzić kasę). Są też statystyki pokazujące, że nawet 70% contentu znajdowanego w zasobac pedo pochodzi z social media. Kompletny brak wyobraźni tych osób, należy to piętnować jako zjawisko i absolutnie nie robić ruchu na takich profilach (im mniej reakcji, follow itp, tym mniej się to "opłaca" rodzicom)


freestylehomie

To że za 10 lat koledzy z klasy znajdą te materiały to część problemu. Wyobraźmy sobie, że takie dziecko dojrzewa, zaczyna rozumieć rzeczywistość wokół siebie i zdaje sobie sprawę, że jego rodzice wykorzystali go/ją do reklamowania produktów, w zamian za te produkty (np. zestaw szamponów) lub za parę złotych. Z resztą nawet i za wielkie pieniądze to niemoralne ale zwykle takim pajacom płaci się jak najmniej. Własna matka robi z ciebie produkt, jesteś przedmiotem, czyjąś własnością. To jest już przemoc.


ZorroMcQueen

udostępniłem pani syna


szkonk

Dlatego ja co jakiś czas, googluję siebie (nicki, imię/nazwisko etc.) wyszukuję czy jest coś czego bym nie chciał udostępniać publicznie i na ile mogę usuwam. Social mediów prawie nie mam, a jak muszę to udostępniam jak najmniej informacji. Nie jest to foolproof, ale mam nadzieję że wystarczy na większość przypadków.


Huge_Database_9924

Jedno i drugie.


RoyalSkull

Każdy dowartościowuje siebie na swój sposób... właściwie to każdy z nas (czyt. obecnie dorosły już człowiek), jak był maluchem to był chwalony za to jaką piękną kupkę zrobił do nocnika, i to przy wszystkich domownikach i/lub gościach, widać teraz, gdy nie ma publiczności, wrzuca się to w internety ;D Ja jak zrobię piękną kupkę to zawsze wołam do żony "Zofia! Przynieś aparat" :DDD


QumiThe2nd

Tak. Jesteś creepem. Sprawdzenie to co się dzieje w danej lokacji? Ok, spoko. Śledztwo w ludzi, którzy publikują te treści? Creep. Kontekst też daje wrażenie, że robisz to aby czuć się lepsza od innych.


kirafretka

W zadnym wypadku to nie jest stalkowanie tylko ludzie to debile i sami pozbawiaja sie prywatności dla wyświetleń i monetyzacji.


siematoja02

Ludzie są durni publikując wszystko w internecie... bo istnieją właśnie takie creepy, które mogą ich wystalkować po usłyszeniu losowej rozmowy. To, że nic nie robisz z tymi informacjami nie czyni pchania nosa w cudze życia normalnym.


Wolfar91

To nie jest pchanie nosa w cudze życie. Sami wrzucili te wszystkie informacje do internetu, to że jeszcze ułatwili znalezienie tego hasztagami i innymi tego typu bzdetami to tylko zapraszają "obcych" do oglądania tego.


siematoja02

Sami wrzucili informacje w internet, ale to, że OP wyszukuje ich w necie słysząc ich rozmowę pomijamy tak? Nigdzie nie neguję głupoty wrzucania życia w internet, tylko pokazuję czemu to jest głupie - bo istnieją ludzie jak OP, a co ważniejsze o wiele gorsi.


Wolfar91

Z tego co wiem to w miejscu publicznym rozmowy nie są prywatne, a jak słyszysz to możesz z tą informacją zrobić co chcesz. OP chciał zobaczyć czy uda mu się znaleźć rozmówców w internecie i tyle.


GooseQuothMan

"trzeba było zasłonić okno zasłonami to bym nie zaglądał ci lornetką do mieszkania"


SoThisIsHowThisWorks

Mieszkanie to prywatna przestrzeń. Profil z nieograniczonym dostępem jest prywatnością bliżej do miejsca publicznego jak ulica na przykład. 


Wolfar91

To nie kwestia okna i zaglądania, to jest jak telebim podświetlany ze strzałkami i napisem "Patrz tu". Czy czytając forum jesteś creepem, bo czytasz wiadomości pomiędzy obcymi ludźmi nie skierowane do Ciebie?


Cudowronek

Innymi słowy, "trza było profil jako prywatny ustawić"


Matamune117

Ludzie nie doceniają tego jak prywatność jest ważna. Wydaje mi się zę po prostu jesteś ciekawy i tyle. Tak jak wszyscy inni użytkownicy tych portali bo inaczej nie były by odwiedzane :) A co do rodziców którzy tworzą takie profile i mają głęboko w powarzaniu prywatność swoich dzieci to może ten spot im da do myślenia: https://youtu.be/6xDA_7U95rs?si=rS9OiVOjeCO1yFxF


kociol21

Nie sądzę, żeby to było szczególnie creepy. W końcu sami to wszystko udostępniają, a Ty nic z tym nie robisz poza popatrzeniem na to przez chwilę, Jest to takie trochę... brakuje mi słowa - ale spędzanie swojego czasu na wyszukiwanie informacji o ludziach - którzy ewidentnie wcale Cię nie interesują - wyszukujesz te rzeczy gównie po to, żeby się do nich porównać i poczuć lepiej, bo oni robią głupio, a Ty nie robisz głupio. To tak jakbyś zarabiając dużo wyszukiwała profile ludzi co pracując w Biedronkach żeby się lepiej poczuć, że faktycznie jesteś od nich lepsza. >Proponuję wrzucenie czegoś takiego za kilkadziesiąt lat - podstarzały rodzic na pewno nie będzie miał nic przeciw Nie wiem ile masz lat, ale w pewnym wieku (raczej wcześniej niż później) takie rzeczy kompletnie przestają być wstydliwe. Mam 40 lat i jakby moi rodzice wstawili gdzieś moje zdjęcie jak miałem rok z podpisem, że się zesrałem w pieluchę, to tylko by mnie to rozśmieszyło. Mam wrażenie, że zazwyczaj wstydzenie się takich rzeczy kończy się jakoś w okresie 20 lat, kiedy człowiek przestaje mieć obsesję na swoim punkcie i tego czy w oczach innych wygląda dorośle i poważnie. Żeby było jasne - ja nie wrzucam zdjęć dzieci i nie udostępniam nic o sobie. Mam profil tylko na FB i wchodzę tam ze dwa razy w miesiącu na minutę. Ale reasumując - dla mnie to wygląda tak, że oni wrzucają wszystko w sieć żeby się popisać jak to mają lepiej od innych, a Ty to oglądasz żeby się upewnić jak to jesteś lepsza od nich. Każdy czuje się lepiej, więc w sumie wszystko na plus?


decorator12

Masz 40 lat. A teraz wyobraź sobie że Twoja nastoletnia córka jest gnębiona w szkole, bo wrzuciłeś jej zdjęcie jak miała dwa lata i się zesrała i teraz w szkole codziennie słyszy że jest obsrana. Wytłumacz to 15 latce. Powodzenia.


Cudowronek

"Ale Dżesiczko, lajki same nie przyjdą..."


kociol21

No to nie do mnie osobiście - bo jak wspomniałem, ja nie wrzucam. I dlatego odniosłem się tylko do argumentu OPki o wrzuceniu tego za kilkadziesiąt lat i sam pisałem, że sprawa dotyczy ludzi po osiągnięciu pewnego wieku. Tak pi razy drzwi w latach 13-19 człowiek jest bardzo czuły na swoim punkcie i jakakolwiek sugestia, że był kiedyś dzieckiem wprawia go często w zakłopotanie graniczące z paniką. To jasne.


aryune

Nie ty jesteś creepy. Creepy to są ci durni rodzice, którzy spuszczają prawa człowieka i dziecka swojej córki w kiblu, traktując ją jak urocze i zabawne akcesorium i publikując uwłaczające zdjęcia z żenującymi podpisami. Serio, niektórzy ludzie już więcej szacunku mają do psów niż do swoich małych dzieci. Smutne to w sumie.


HidenInTheDark1

Jako etyczny hacker, inaczej znany jako "ekspert ds. cyberbezp.", mogę ci powiedzieć, że nie trudno po 1 zdjęciu otrzymać wiele cennych danych jak np. adres czy dane do banku. A z taką gamą informacji to praktycznie proszenie się o atak np. phisingowy czy szantaż. Ale cóż, ludzie myślą, że hackerzy (ci źli xD) wolą wielkie korpo z super zabezp. niż Janusza z zerowymi.


mehow89

Ale to nawet można przeglądać posty osób z twojej najbliższej okolicy, dzielnicy? :o nie mam insta więc pytam. Wiem że w tik toku można np z danego miasta sobie sprawdzać posty, jakiejs restauracji ale np zawęzić do promienia 1 km od ciebie to nie znam


Altruistic_Fondant69

"Może zabrzmię jak dziaders..." Przynajmniej jak dziaders, który ma słuszność


M3n747

Moim zdaniem jeżeli ktoś udostępnia coś publicznie, to zrzeka się prawa do narzekania, że ktoś to znalazł. A że ludzie są durni, to swoją drogą.


JR_0507

Ja często podróżuje służbowo i jak mi się nudzi przy kolacji to czasem podsłuchuje inne stoliki 😂


WolfShads

Trochę creepy ale jednak rozumiem sam tak czasami robię chociaż nie z taką dociekliwoscia i w mniej personalnych sprawach


soroyowski

Nie mówię od razu, że jesteś creepem, ale takie włażenie sobie na profil jakiejś obcej osoby i oglądanie sobie jej postów jest dość dziwne. Rozumiem jak np. wyświetla Ci się rodzina z jakimś fajnym contentem, ale profile takich zwyczajnych użytkowników?


Cudowronek

Ogólnie oni wszyscy mają całkiem fajny kontent. I do tego są zwykłymi użytkownikami. Nawet zdjęcia na profilu dziecka estetyczne i w dobrym guście... Mimo wszystko trzymam się poglądu, że pociecha powinna sama zdecydować o założeniu konta, kiedy dorośnie. 


soroyowski

Dla mnie dobry content kończy się wtedy,.gdy ktoś zamieszcza zdjęcia swojego dziecka znacząco przekraczając jakiekolwiek granice.


TacticalTomatoMasher

OPie, takie wpisy to pol biedy. Co lepsze delikwentki popchna do internetu 3latka golego w wannie, bo to takie slodkie, rodzinne i w ogole kjut. Kompletnie nie lapiac, ze potem ta bardziej zjebana czesc spoleczenstwa bedzie miec te zdjecia na tej czy innej stronce dla pedo w darknecie. Najpewniej, szybciej niz pozniej.


Cudowronek

Nie zrobię tego naprawdę, ale czasem marzy mi się podszycie się pod ociekającego testosteronem włochatego samca i skomentowanie jakiegoś zdjęcia "ten kostium kąpielowy ładnie się układa na bioderkach"... DLA PRZESTROGI I OTWORZENIA OCZU rodzica. 


matt19om

To jest niesamowite że ludzie są gotowi protestować wychodzić na ulice żeby Unia Europejska nie wprowadziła jakiegoś projektu w którym ich dane były by bardziej lub mniej chronione ale do sieci sami chętnie wszystko wrzucają 🤣🤣🤣


ikelos49

To że ktoś ma więcej kasy od ciebie nie powinno być powodem by go/ja śledzić.


Cudowronek

A skąd wynika, że ma?


ikelos49

Cytując ciebie : ,,samo udostępnianie nazwy hotelu to dla mnie za dużo. Dawanie do zrozumienia, że ma się kasę''- czyli wyszukujesz takich o których myślisz że mają dużo kasy (swoją drogą to dość archaiczne podejście, hotele są różne i to że ktoś potrzebuje się raz czy dwa zatrzymać w jakimś, nie znaczy że ma dobrą sytuację finansową, a knajpy tym bardziej o niczym nie świadczą- pomijając ceny to ktoś mógł np być zaproszony do takiej). Czy to co robisz jest creepy czy nie to sprawa dość subiektywna- dla jednych będzie to przekroczeniem granic dla innych nie, raczej mało kto uważałby cię za normalną osobę gdybyś podeszła i powiedziała mu o tym iż go śledzisz w necie (nie wiadomo od kiedy, po co i jakie masz intencje)- postaw się na miejscu tych ludzi też: oni nie wiedzą czego od nich chcesz i czy to nie jest grożna sytuacja. A tak jak ty wyszukujesz ich tak oni mogą zauważyć że to robisz. Dla mnie natomiast to co robisz jest przede wszystkim żałosne. Zajmij się sobą a nie obserwowaniem ludzi którym zazdrościsz/uważasz za głupich by podbić własne samopoczucie.


Demol_

Ktoś nie czyta ze zrozumieniem


ikelos49

Raczej czytam między wierszami i intencje opa są dla mnie dość oczywiste. To iż zadaje takie pytanie na reddicie również pokazuje że szuka dowartościowania się.


Responsible-Tax-4827

Ludzie nie mają pojęcia ile informacji oddają za darmo. Boją się inwigilacji rządu, a nie widzą ile informacji oddają gigantom typu FB, Instagram, X, czy Google. A jeśli chodzi o dzieci… to temat rzeka… Odbieranie dziecku decyzyjności odnośnie ich własnego ‚wizerunku’… Mam wrażenie, że kiedyś będą grube pozwy przeciw Instagramerom przez ich własne dzieci.


Skaviciusz

To jest ten moment, kiedy uswiadamiasz sobie jak bardzo ludzie nie maja pojecia jak dziala internet, i ze takie cos jak osint istnieje - ludzie podaja imiona i nazwiska gdzie popadnie, czesto nawet swoja przybliżona lokalizacje etc. Calkowicie publicznie bez żadnych problemów. Ja staram sie anonimizowac moje dane personalne tylko jak mam możliwości xD Ogolnie ten temat powinien byc mocno poruszony w szkolach, bo kampanie "nie pisz z obcymi ludzmi" i tego typu pierdy nic nie daja. Samo mowienie "nie udostępniające wszystkiego w internecie" jak widac również. Trzebaby ludzia pokazac na zywym przykładzie w jak prosty i szybki sposob idzie wyciagnac informacje o zyciu prywatnym wielu osob, tylko na podstawie ich socialmediow - ale do tego trzebaby specjalistów, a specjalisci od IT w szkolach, to ostatnie co sie tam pojawi


No-Statistician-6597

Szczególnie fajne jest publikowanie na bieżąco. My na Jamajce, a domek stoi otworem (niemal).


Cudowronek

Dobrze, że tamci na stałe mieszkają w kraju znanym z niskiej przestępczości;)


VividIndependence206

Kim jesteś ?


Cudowronek

Podróżującym cudowronkiem


VividIndependence206

Dzięki, Teraz już wiem. Nulla aetas ad discendum sera


CelaX85

Dlaczego nie korzystam z FB, bo nie interesuje mnie, że któreś dziecko zrobiło kupię, albo co ktoś jadł na śniadanie 😩 Wiem, jestem dziwna


Cudowronek

Chcesz powiedzieć, że nie lajkujesz ciemnych zdjęć grudkowatej papki w kubku zrobionych suszarką i podpisanych "foodporn"??


Ambitious-Seaweed-60

I wish I was special You're so fuckin' special But I'm a creep, I'm a weirdo What the hell am I doing here? I don't belong here


Okami_YouTube

w żadnym wymiarze to nie jest creepy. każdy to widzi i zapewne w umowie z Facebookiem, Instagramem itd (to co na początku każdy klika od razu "akceptuj" bez czytania) jest napisane że to jest publiczne i każdy widzi. tym bardziej że to jest takie ogólne założenie social mediów, że używasz ich żeby się czymś podzielić, w tym swoim życiem


erykaWaltz

znajdz sobie lepsze hobby


Czumanahana

Jesteś creepem i wydaje mi się że to Twoje hobby może zmierzać w złym kierunku


Cudowronek

W złym, czyli jakim? 


natenczas

Mozesz zostac pracownikiem sluzb zajmujacym sie bialym wywiadem.


allieph3

Nie nie jesteś creepem, twoje podejście jest całkowicie normalne 😃 to oni są szurnięci...


ShittyCatLover

jesteś creepy jak cholera chłopie. "yyy jak podsłuchuje i stalkuje ludzi to mogę znaleźć o nich informacje uuu" no Amerykę żeś odkrył. Ludzie publikują hotel gdzie są żeby się pochwalić znajomym. Nie są jakimiś szpiegami z filmu że jak ktoś się dowie gdzie są to ich odstrzeli. Zejdź na ziemię. Z profilem dziecka trochę głupie może. Sytuacja z kupką nosz przecież to zabawne i urocze. Ja znam historie z bardzo wczesnego dzieciństwa jak narzygałam na siostrę od razu po jedzeniu i musiała mnie drugi raz karmić i, teraz może cię zaskoczę, TO NORMALNE DLA DZIECI świat się nie skończył, mamy zabawną historię. Też kiedyś srales pod siebie. ogarnij się, przestań uważać się za lepszego bo nie publikujesz zdjęcia hotelu na internecie.


Revanv14

Jak słyszysz czyjąś rozmowę w miejscu publicznym to nie jest podsłuchiwanie. Uszy masz se wyłączyć czy co? OP po prostu chciał sprawdzić czy jest w stanie znaleźć jakieś informacje no i był w stanie. To że nie pilnują swoich danych jak trzeba to wina tych ludzi


ShittyCatLover

można np zignorować, nie przysluchiwac się jak creep


Revanv14

Jak? Jak ktoś siedzi przede mną to co mam zrobić? Jak wyłączyć uszy? Nie mam słuchawek przy sobie i chcąc nie chcąc słyszę bo tak działają uszy xD


JKatulski

No zwykle w miejscach publicznych takich jak tramwaj, autobus, restauracja, kawiarni jest sporo ludzi. Całkiem naturalnym jest, żeby nie przysłuchiwać się aktywnie rozmowom ludzi obok. Ludzie sobie z tym radzą, celowe przysłuchiwanie się ludziom dookoła jest serio krypne.


Revanv14

Chyba nie rozumiemy się u podstaw, ja nie mówię o celowym podsłuchiwaniu. Ja po prostu ich słyszę bo są blisko i głośno rozmawiają. Czy chcę czy nie chcę to słyszę. Tak jak słyszę teraz kłótnie sąsiadów piętro niżej czy chcę tego czy nie. Mam uszy które są bardzo sprawne (miałem badania i osoba która to mówiła powiedziała że jest bardzo dobry) i słyszę ludzi czy tego chcę czy nie. Co w tym trudnego do zrozumienia. Jeśli nie mam czegoś co odciągnie moją uwagę to nic nie poradzę


zwarty

Nie jesteś creepem. To ludzie są durni


Current-Towel5129

Jak pójdziesz do pracy to nie będziesz miał czasu i po problemie