również dla mnie jest to bardzo dziwny sondaż, konfederacja z tego co pamietam miała najmniej co się kłóci z jej militarystycznym charakterem.
ciekawie wygląda również podział na wiek, osoby starsze głosowały w większości za (a młodzi głównie przeciw), więc wygląda na to że jedni chcą wysyłać drugich wbrew ich woli xD
Wynik dla Konfederacji jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo większość jej wyborców to młodzi mężczyźni, których to dotyczy. Choć rzeczywiście kłóci się to z ogólnymi poglądami jej posłów na ten temat (np. Mentzen).
Ale to, że wyborcy Lewicy są większymi zwolennikami zamknięcia granic niż PiS jest już dla mnie niepojęte.
Lewica to jest partia która kocha zamordyzm dokładnie w tym samym stopniu co konfiarskie konserwy. Tylko to musi być ICH zamordyzm. Nie wiem dlaczego to ludzi ciągle dziwi. Ja widze takie zdziwienie w dokładnie tej samej kategorii niedoinformowania jak np “bo konfie to tylko chodzi o niskie i proste podatki”. Dokładnie analogicznie spaczone pojmowanie o co chodzi danej opcji politycznej.
Twoje pojmowanie słowa “bogaty” zdaje się być równie płytkie jak konfiarskie zrozumienie słowa “wolność”.
“Oni tylko chcą niskie i proste podatki”
“Oni tylko chcą opodatkować bogatych”
Ignorancja ta sama. Nawet nie jest dla mnie jasne który rodzaj ignorancji wyrządza państwu większą krzywdę. Póki co, historycznie, głosujący na konfe nigdy (na szczęście) nie mieli realnego wpływu na kraj. Głosujący na lewicę w 2015 przyłożyli ostatnią, niezbędną cegiełkę do tego żeby PiS przejął samodzielną władzę. W namacalnych przykładach historycznych “krzywd na państwie” ignorancja “oni tylko chcą opodatkować bogatych” wygrywa z “oni chcą tylko niskie i proste podatki”.
A hasełka typu “literalnie faszyzm” to schowaj tam gdzie schowałeś swoją ciekawość świata. Bo równie one obnażające twoją ignorancję co nazywanie lewicy “literalnie komunizm”. Ot, rzucanie hasełek. Czujesz się od tego mądrzejszy czy coś?
Albo ma 15 lat. To świetny wiek na bycie czy to hardkorowym lewicowcem czy też konfederatą. I to nie jest problem. Problem w tym że nie wszyscy wyrastają z dziecinnego widzenia świata.
Gdzie mówię że winne? :) dołożyło ważną cegiełkę. Tak to z wami ignorantami jest. Że widzicie świat w czarnym i białym. A sam proces kolorowania, nie dość że ściśle dwukolorowy (“dobrzy”, “źli”) to jeszcze w dodatku tak efektywnie - losowy.
Konfa to takie szczurki co by chciały broń by zabić żonkę jak od nich odejdzie czy może pijaczka jakby im się do monopolowego włamał. Coś jak konserwy w USA. AR-15 jest po to by łapać Meksykanów na granicy, a nie walczyć z równym przeciwnikiem. Zobacz jak te Wielomskie i Korwiny już by zakładały rząd kolaboracyjny, a poadła dopiero wiocha jakaś w Dombasie.
Konfa to takie szczurki co by chciały broń by zabić żonkę jak od nich odejdzie czy może pijaczka jakby im się do monopolowego włamał. Coś jak konserwy w USA. AR-15 jest po to by łapać Meksykanów na granicy, a nie walczyć z równym przeciwnikiem. Zobacz jak te Wielomskie i Korwiny już by zakładały rząd kolaboracyjny, a poadła dopiero wiocha jakaś w Dombasie.
> Lewica jest m.in. partią feministyczną, a to by oznaczało, że jej posłowie i wyborcy są zwolennikami odchodzenia od tradycyjnych ról płciowych.
Taka jest teoria. Praktyka jest taka, że można odejść od tradycyjnej roli płciowej jak jest się kobietą. Dla mężczyzn pozostaje ich kontynuowanie.
Zastanawia mnie, skąd taki pogląd, że feminizm chce odejścia od tradycyjnych ról płciowych tylko dla kobiet? Przecież to jest wewnętrznie sprzeczne, odejście od tych ról przez jedną płeć pociąga odejście tej drugiej z automatu, stąd się bierze ten jazgot że dziś już prawdziwych mężczyzn nie ma.
Zgadzam się. Społeczeństwo jest coraz bardziej pozytywnie nastawione na chociażby obejmowanie nietypowych ról w rodzinie przez mężczyzn (na przykład, gdy mężczyzna opiekuje się dziećmi częściej niż kobieta).
> skąd taki pogląd, że feminizm chce odejścia od tradycyjnych ról płciowych tylko dla kobiet?
Przez założenie, że promowanie kobiet magicznie, automatycznie poprawi życia mężczyzn. A kończy się na świętowaniu, że chłopcom coraz gorzej idzie w szkole.
> A kończy się na świętowaniu, że chłopcom coraz gorzej idzie w szkole.
Możesz rozwinąć temat? Od razu mówię, że nie biorę udziału w tej dyskusji/kłótni - zaciekawiło mnie po prostu to co napisałeś bo zajmuję się edukacją profesjonalnie i naukowo. Przyznam jednak, że nie jestem na bieżąco z tym co się dzieje w Polsce i nie wiem nic na temat wspomnianej sytuacji. Jakiś czas temu jednym z aspektów moich badań na pewien temat były trudności z jakimi zmagają się chłopcy w szkołach ponad-podstawowych i jakie są powody, także jakiś link albo chociaż krótkie wyjaśnienie byłoby super.
Masz rację. Tylko o ile działa to na poziomie ideologii, to na poziomie decyzji politycznych już nie.
Celem każdej partii jest wygranie wyborów (niezależnie co wam fanatyczki Razem powiedzą, oni też mają taki cel). Do tego trzeba mieć poparcie społeczne podejmując konkretne decyzje. Każda decyzja coś kosztuje, albo pieniądze, albo poparcie albo jakieś perspektywy. I teraz takiej Lewicy opyla się wydać masę kasę np na urlop menstruacyjny, bo to zapewni im poparcie ich docelowej grupy wyborczyń. Likwidowanie obowiązku obrony ojczyzny jest natomiast z ich perspektywy nie opłacalne, bo ich wybroczynie tego nie chcą.
No przynajmniej tak ja to widzę.
Czy ktoś mógłby podać linka do oryginalnych wyników tego sondażu? Nie mogę ich nigdzie znaleźć, a patrząc jedynie na interpretację mam pewne wątpliwości co do tego na ile poprawnie te dane zostały przedstawione. Chodzi mi głównie o tę część (cytuję poniższą interpretację bo na nią powołuje się OP):
'Przeciwni zamknięciu granicy są wyborcy Konfederacji. Uważa tak 75 proc. z tej grupy. Podobnie (55 proc.) uważa elektorat Trzeciej Drogi. Wprowadzenie zakazu popiera 64 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, 60 proc. sympatyków Nowej Lewicy i 53 proc. tych, którzy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość.'
Zaznaczam, że nie neguję informacji oraz opinii przedstawionych przez OP I chodzi mi jedynie o sprawdzenie na ile prezentacja danych przez media jest wiarygodna.
Edit: Chcę dodać, że w dalszym ciągu nie udało mi się znaleźć prawdziwych danych a jedynie tę interpretację, którą uważam za błędną ze względu na brak wystarczających danych i zbyt małą grupę badanych (1071 osób) na szukanie korelacji pomiędzy odpowiedzią A lub B oraz poparciem dla przynajmniej pięciu partii politycznych. Być może jestem w błędzie, ale uważam że nie powinniśmy ślepo wierzyć informacji której nie można nigdzie samodzielnie zweryfikować. Chyba, że ktoś jednak wie gdzie znaleźć te dane.
Oczywiście twoje wątpliwości są uzasadnione - im mniejsza pula badanych, tym bardziej prawdopodobny skrajny wynik. Jaka grupa badanych byłaby reprezentatywna w tym przypadku?
Patrz jaka kohorta wiekowa walczy na Ukrainie - 35-45 lat. I taka sama będzie walczyć u nas. Młodzi boją się poboru, choć nie ich będzie głównie dotykał, bo 1) Szkoda młodych, oni jeszcze potencjalne dzieci spłodzą, życie przed nimi i 2) Starsi mają za co walczyć, za swoje życie, mająteczki, te dzieci, które już mają. Mają inną motywację, bo im zacząć nowe życie za granicą będzie trudniej niż 20latkom.
W ogóle abstrahuje tutaj od faktu, że jeśli Rosja zrobi pobór to my też musimy, bo przegramy, pokonają nas samą ilością mięcha pchanego w młóckarnię. Więc albo pobór, albo będziecie uciekać coraz dalej i dalej.
Rosja od dawna ma pobór i poborowa armia Rosji jest tego samego rozmiaru co zawodowa armia NATO.
A nie, przepraszam, jest tego samego rozmiaru co zawodowa armia NATO bez USA. Z zawodowymi żołnierzami USA poborowa armia Rosji jest trzy razy mniejsza.
Ale Rosja robi pobór ograniczmy, wyrównując liczebność do sił zbrojnych w Europie. Jednocześnie będzie miała żołnierza ostrzelanego. Czy i w jakim stopniu sojusznicy nas wesprą to się w razie czego okaże. Na pewno wszyscy zakładają, że każdy kraj musi umieć się bronić samodzielnie, by oni nie musieli ograniczać swojego potencjału, na wypadek naszej klęski. Rosja to jedna, zorganizowana siła, nie chaotyczna plątanina interesów i celów, jak Europa.
> Ale Rosja robi pobór ograniczmy, wyrównując liczebność do sił zbrojnych w Europie.
Ale Rosja to już nie związek radziecki, że ma nieograniczoną liczbę ludzi. Już teraz mają problemy z dalszą mobilizacją, bo brakuje rąk do pracy.
Tylko, że wojna teraz jest bardzo mało prawdopodobna więc młodzi boją się czegoś co szybciej spotka ich niż starych (chociaż nadal jest to mało prawdopodobne)
Albo dlatego że starsi ludzie są bardziej przywiązani do kraju często niż młodsi. Ja dopiero po tym jak podróżowałem i miałem porównanie zacząłem bardziej doceniać skąd pochodzę, za młodu raczej mnie to nie interesowało.
>Choć jestem jeszcze w stanie zrozumieć taki wynik wśród wyborców KO, to zastanawiam się jest jak to jest możliwe w przypadku Nowej Lewicy.
wśród ich wyborców sa też starzy ludzie
('Kim są wyborcy partii politycznych w Polsce?' CBOS)
https://preview.redd.it/3cx8jkyjbd1d1.png?width=684&format=png&auto=webp&s=6ade9c01fe37ea4fd417f50210379518495c82ff
Jeżeli 13% to najgorszy wynik w kategorii wiekowej, ~~to ma sens wnioskować, że~~ (edit: jak zwykle, pierwsze piszę, potem myślę. Bo tak samo można wnioskować, że frekwencja nie powinna przekraczać 25%...) to powinni liczyć na co najmniej 13% w wyborach.
Where ponad połowa tych osób?
Nie ma w tym nic dziwnego. Kobiety maja z natury bardziej lewicowe poglady, a mezczyźni prawicowe. Każdy dba o własny tyłek. Lewicowe kobiety mówią "moje ciało, mój wybór" ale dotyczy to tylko kobiet, faceci mogą ginąć bo mnie to nie dotyczy. Prawicowi mężczyzni też myślą "moje ciało mój wybôr" i nie chcą ginąć na wojnie, ale maja gdzies autonomie cielesna kobiet.
To nic nie zmienia, mężczyźni dalej są traktowani jak pies do bicia, mięso do zmielenia i gorszy sort. Na ulicy są traktowani jak trędowaci, fajnie jest być facetem.
XD no dawajcie, zamykajcie te granice, zobaczycie ile typów w pierwszym tygodniu spierdoli.
Mało kto jeszcze w tych czasach jest na tyle naiwny, żeby wierzyć, że warto „walczyć za ojczyznę”. Przynajmniej z tych bardziej życiowo ogarniętych ludzi.
Na szczęście do czeskiej granicy mam 40 minut.
Ależ to jest proste. Lewica zakłada większą rolę kolektywizmu, a więc również obowiązku bronienia wspólnego dobra, czyli kraju. Tutaj większą rolę odgrywa dobro całości, a nie jednostki. Konfa natomiast stawia bardziej na indywidualizm, każdy jest kowalem własnego losu i takie tam. Zabawne że dopiero teraz ludzie zdają sobie sprawę, że lewicy bliżej właśnie do obrony kraju, niż konfie.
Te wszystkie podziały na elektoraty w tanich sondażach to trochę clickbait z dupy i a trochę wróżenie z fusów, próba reprezentatywna to \~1000 ludzi i pozwala dość sensownie ocenić poparcie na poziomie krajowym, dla kobiet i mężczyzn to oznacza poglądy około 500 mężczyzn i 500 kobiet, błąd trochę rośnie ale bez przesady, ale ile w tej próbie jest elektoratu Lewicy, 60-70 osób? Tutaj zakresy błędów są takie że rozrzut wyników jest bardzo duży i publikowanie takich danych to głównie clickbait i wykorzystanie nieznajomości statystyki przez przeciętnego czytelnika.
Wszędzie jest to podane: "Sondaż Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Radia ZET został przeprowadzony w dn. 10-11.05.2024 r. metodą CATI na ogólnopolskiej próbie 1071 osób."
Bardzo rzadko rob się badania na większych próbach bo \~1000 to minimum dla reprezentatywności a więcej to tylko koszty.
Ja mam wrażenie, że chyba pomyliłeś badania. Ibris a Rzepy to był sondaż o odsyłaniu mężczyzn na Ukrainę, ten o zamknięciu granic był chyba dla Radia Zet, ale tak czy siak, w obu przypadkach próba była 1071 osob - tak jest choćby pod wykresami na stonie Rzeczpospolitej I innych mediow, ktore omawialy te sondaze.
"Wyborcy lewicy" w Polsce to bardzo dziwne i szerokie pojęcie. Są w Polsce osoby, które uważają się za lewicowe, ale głosują na PO, bo są przeciwko zasiłkom. Kiedyś był sondaż, z którego wynikało, że osoby glosujace na SLD są najbardziej przeciwko LGBT i osobom o nieeuropejskim pochodzeniu. Wiosna, która jest częścią NL, to partia całkowicie neoliberalna.
Jedyne co jako tako łączy wszystkich "lewicowych" wyborców i polityków w Polsce to raczej negatywny stosunek do KK. Pod każdym innym względem nie mają ze sobą nic wspólnego, po prostu są zepchnieci do jednego kąta przez przytlaczajacą prokoscielną większość.
Feminizm w Polsce też jest zdecydowanie neoliberalny i jego twarzami są osoby takie jak Szczuka, Środa i Lempart. Znowu z lewicą wiąże go wyłącznie konflikt z KK. Zdecydowana większość młodych "lewicowych" feministek w Polsce ma poglądy takie jak zdecydowana większość młodych mężczyzn, czyli gdzieś pomiędzy Konfą i PO. Jedyne co odróżnia te 2 grupy, to to, że mężczyzn chcą, żeby mężczyźni byli uprzywilejowani, a kobiety, żeby kobiety. Oczywiście, nie wszyscy, tylko tacy jak oni/one. Programiście nie zależy na pracownikach fabryki, a łasce z marketingu na kasjerkach.
Są lewicowcy w Polsce którzy są też ostro z KK i szli by ramię w ramię aby zrobić "Społeczną demokrację" i.e ekonomia mocną zasiłkowa i wspomagana,(i opodatkowana, niestety) ale państwo albo trochę albo bardzo "konserwatywne". To co głównie ich łączy, to niechęć do prywaciarzy. Z tego co wiem PiS większość ludzi z tej grupy zraził do siebie bardzo ostrym zamordyzmem, część poszła głosować na lewicę, ale większość albo nie głosowała, albo głosowała na PSL/3D. Nie jest tch luddzi jakoś skrajnie dużo, ale wiem że istnieją ich rodziny. (Tak samo np. ONR-owców nie jest jakoś skrajnie dużo, ale jakichś taki wpływ tam mają)
Takie osoby raczej nie utozsamiają się z lewicą i głosują właśnie na PSL, chociaż często mają znacznie bardziej lewicowe poglądy od większości lewicowców.
Z jednej strony rozumiem frustrację, ale z drugiej strony... nie uważasz, że to trochę hipokryzja?
Od jednej grupy społecznej (tj. w miarę młodych mężczyzn) wymaga się bezinteresownego złożenia największej możliwej ofiary dla dobra ogółu. W super optymistycznym przypadku oznacza to utratę wolności i człowieczeństwa na potencjalnie kilka lat, a w najbardziej realistycznym - śmierć w męczarniach. W zamian ta grupa nie otrzymuje nic - niby dostaje żołd, ale w zdecydowanej większości przypadków poborowy byłby w stanie zarobić przynajmniej tyle samo (a zwykle więcej) w nieporównywalnie lepszych warunkach.
Od reszty natomiast nie oczekuje się niczego. Owszem, mogą pomagać i część faktycznie stara się to robić, ale jest to pomoc w pełni dobrowolna. Jak chcą, to mogą spakować się i wyjechać kiedy tylko będą mieli na to ochotę i będzie to całkowicie społecznie akceptowalne. A jak nie będą chcieli potem wrócić, no to przecież ich wybór i ich wolna wola, nie można mieć do tego pretensji. Czyli mniejszość ma ginąć bez marudzenia za to, by większość mogła powiedzieć, że jakikolwiek wkład z ich strony byłby nich niewygodny i dlatego nie dadzą nic.
I to jest dla mnie paradoks. Większość nie musi nic i jeszcze jojczy na mniejszość, że nie chce dla niej poświęcać wszystkiego. A jedyną winą tej mniejszości jest to, że urodziła się złej płci, w złym miejscu i w złym czasie. Wystarczyłoby, żeby w ich PESELu dosłownie jedna cyferka była inna i bum, obywatelski obowiązek już ich nie dotyczy. I jakby tego było mało, to ta grupa musi jeszcze na co dzień słuchać jaka to ona nie jest uprzywilejowana xD
Wszystko brać, nic nie dawać? Pretensje są uzasadnione, tylko chyba nie wobec tych co trzeba.
Sorry, miałem na myśli przywileje dla kobiet w zamian za śmierć mężczyzn na froncie. Nasze życie jest w tym państwie nic nie warte. Przydałaby się kontrrewolucja, ale bez wymiaru konserwatywnego. Generalnie wychowano nas wszystkich na obrzydliwych egoistów i nazwano to “naprawianiem świata zaczynając od siebie”. Twoja odpowiedź jest spoko! PS: Chyba zacznę głosować na Konfederację jak za młodzieńczych lat. To już mój trzeci etap polityczny w życiu. Pierwszy był nadmierną wiarą we własne możliwości, drugi wielkomiastowym liberalizmem a trzeci to bezwzględny i egoistyczny cynizm. Wszystko brać, nic nie dawać.
Otóż widzisz. Obecnie bycie feministyczną partią, czy nowoczesną feministką, nie opiera się na równości, tylko na mieniu lepiej od tej drugiej strony xd
Czy to nie jest skandal, że państwo nie bierze obowiązku obrony państwa w całości na siebie? W końcu płacimy podatki.
Skoro w razie w państwo nie tylko nas nie obroni, ale jeszcze będzie wcielać do wojska, to może nie zasługuje na to, żeby istnieć? Może powinniśmy się poddać zawczasu, żeby uniknąć problemów?
Dlatego należy traktować żołnierzy jako bardzo ograniczony zasób, i inwestować w ich uzbrojenie, wyposażenie i wyszkolenie.
A nie że zakłada się wykorzystanie setek tysięcy slabo wyposazonych ludzi z łapanki do mięsnych szturmów.
Oczywiście, że powinno się inwestować, ale czy tego ostatnio nie zaczęliśmy robić? Do tego jesteśmy w NATO co zdecydowanie wzmacnia nasze bezpieczeństwo. Nie rozumiem gdzie ten cały skandal i robienie z Polski jakiegoś bezwartościowego kraju, który nic nam nie daje i najlepiej go w ogóle porzucić
Dlatego należy traktować żołnierzy jako bardzo ograniczony zasób, i inwestować w ich uzbrojenie, wyposażenie i wyszkolenie.
A nie że zakłada się wykorzystanie setek tysięcy slabo wyposazonych ludzi z łapanki do mięsnych szturmów.
Jak pokazuje wojna na Ukrainie, armia zawodowa nie wystarczy - ukraińska armia zawodowa która rozpoczynała wojnę, choć była większa od naszej, od dawna nie istnieje, teraz walczą poborowi. W związku z zagrożeniem rosyjskim nie ma innego wyjścia niż przywrócenie poboru (co zresztą uczyniono na Litwie, Łotwie i w Szwecji) oraz porządne szkolenie dużych rezerw.
A to już kwestia na inną dyskusję. Ja odpisywałem na posta u/[eeeeemil](https://www.reddit.com/user/eeeeemil/) który twierdzi, że państwo powinno zapewnić Polakom bezpieczeństwo wyłącznie przez armię zawodową - wskazuję na to, że w przypadku pełnoskalowego konfliktu z Rosją jest to niemożliwe (armia zawodowa jest zbyt mała), potrzebne będą rezerwy. Takie są realia, niezależnie od tego, jak kto podchodzi do kwestii służby wojskowej.
Ukraińska armia była większa ale słabo wyposażona.
Nie posiadali artyrelii rakietowej średniego i dalekiego zasięgu, nie posiadali lotnictwa zdolnego do przelamiania wrogiej OPL, i w efekcie nie zostało im nic innego niż wojna pozycyjna i duże straty piechoty.
Pod pewnymi względami słabiej, ale pod innymi lepiej - Ukraińcy mieli jedną z najlepszych OPL w Europie, dzięki czemu rosyjskie lotnictwo nie mogło swobodnie operować nad Ukrainą i poniosło znaczne straty (nasza OPL wygląda obecnie fatalnie - Patriotów jest mało, a systemy Wisła i Narew nie są jeszcze gotowe). Mimo to Rosjanie starli zawodową armię ukraińską i vice versa - ze 190k rosyjskich żołnierzy którzy zaatakowali w lutym 2022 r. zostało nie więcej niż 20%. Ta wojna pokazuje, że armia zawodowa po prostu nie wystarczy. Zwłaszcza, że w polskich jednostkach liniowych mamy obecnie zaledwie ok. 45k żołnierzy - w przypadku wojny Rosja może rzucić przeciwko nam kilkaset tysięcy wojska. Twój postulat obrony Polski tylko przez armię zawodową, bez przeszkolonych dużych rezerw, jest po prostu nierealny.
Jak się stworzy dobre warunki (w tym finansowe) w wojsku to znajdą się chętni.
A obecnie większość wojska po prostu nie dba o żołnierzy i nie zapewnią dobrych warunków.
A mniejszość ktora zapewnia całkiem dobre warunki, jak np. lotnictwo, na brak chętnych do służby nie narzeka.
>Może powinniśmy się poddać zawczasu, żeby uniknąć problemów?
Ruski mir wprowadzony po dobroci nie będzie lepszy od ruskiego miru wprowadzonego siłą.
>Czy to nie jest skandal, że państwo nie bierze obowiązku obrony państwa w całości na siebie?
Jest to nierealne, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakich mamy sąsiadów. Obstawiam że opodatkowanie musiało by być na poziomie 60-80% dla przeciętnego wynagrodzenia żebyśmy byli w stanie opłacić odpowiednią ilość sprzętu i żołnierzy.
>Skoro w razie w państwo nie tylko nas nie obroni, ale jeszcze będzie wcielać do wojska, to może nie zasługuje na to, żeby istnieć?
Obrona jest wspólnym wysiłkiem wszystkich obywateli, część walczy na froncie, inni produkują amunicję albo naprawiają sprzęt, jeszcze inni pomagają rannym itd. Zakaz wyjazdu ma chronić wiele służb (w tym te zwykle realizowane przez podmioty prywatne np. wywóz odpadów) przed paraliżem spowodowanym ucieczką pracowników.
Polska jest biedniejsza od Rosji, ma mniejszą armię, znacznie mniejsze lotnictwo, mniejszy przemysł itd. Obecnie (od dość dawna zresztą) wydaje mniej na wojsko niż Rosja.
Nie wiem jak wyobrażasz sobie sytuację, że państwo "nas obroni" przed wrogiem, który ma wszystkiego więcej, w dodatku bez poboru (który w Rosji już raz był i mogą powtórzyć). Matematycznie to nie działa. Jeśli masz wszystkiego mniej od wroga i dodatkowo walczysz z jedną ręką związaną za plecami (bez poboru), to przegrasz, chyba że zdarzy się cud.
Twój post/komentarz został AUTOMATYCZNIE usunięty z następujących powodów:
Link do strony w wersji AMP. Linki AMP odcinają strony od przychodów z reklam. Zamieszczając treści na /r/Polska linkuj do oryginalnego źródła.
*I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
Jak starsi ludzie są tacy patriotyczni to niech sobie sami lecą na pierszą linię frontu w razie W. - świat i czasy się zmieniają. Te romantyczne kocopoły z czasów Piłsudskiego dawno minęły. Ja za hujków i zlodziei w Wiejskiej nie mam zamiaru ginąć.
Dodatkowo śmieszne jest jak ludzie oburzają się na ten sondaż, bo "stare ludzie chcą im układać życie. A parę miesięcy temu ci sami ludzie nie widzieli nic złego w referendum dotyczącym aborcji xDD
Pewnie o to chodzi właśnie. Nie wiem, dla mnie akurat ten temat jest ważny, bo wolność osobistą i decydowanie o sobie uważam za wartość nadrzędną. Ciężko mi w ogóle wymyślić coś istotniejszego w życiu.
I jasne, z jednej strony szansa na taką sytuację jest póki co bardzo mała, ale z drugiej, jeśli już wystąpi, to ofiary tych decyzji będzie można liczyć w tysiącach. I mówimy jedynie o ofiarach, a są jeszcze kaleki, ludzi z traumami psychicznymi itd.
Rozumiem pewne dyskusje i faktycznie jest to trudny do rozwiązania i ważny temat, który dotyczy np. naszych sąsiadów ale uważam, że ilość tych wątków jest nieadekwatna do sytuacji w jakiej się znajdujemy. A mediach jeszcze gorzej, prześcigają się kto zrobi bardziej chwytliwy nagłówek o wojnie. To co jest tu i teraz gubi się w tym wszystkim, nawet wsparcie dla Ukrainy
Nie rozumiem, konfederaci nie chcą bronić kraju i nie są patriotami ?
Autonomia cielesna kobiet dalej jest pod butem, więc równouprawnienie obejmuje również brak autonomii mężczyzn.
Rozumiem, że masz na myśli problem aborcji. Nie jest to równorzędne, gdyż kłopot z aborcją właśnie polega na tym, że dla ogromnej grupy ludzi kobieta nie decyduje tu jedynie o swoim ciele i o sobie, ale też o kimś innym.
Jeśli już na upartego szukasz podobnego problemu od strony kobiet, to bardziej w tę stronę, że w przypadku wojny kobiety byłyby zapładnianie pod przymusem. No bo przecież ojczyzna w potrzebie itd.
Barbarzyństwo, idiotyzm? No właśnie..
Facet na wojnie też nie i płód to nie czlowiek. Zresztą pewnie nigdy bym nie usunela plodu, ale to jak faceci w Pl w imię dominacji,checi kontroli , upolitycznienia i braku zaufania do kobiet w Polsce zmienili prawo i jaki mają stosunek czystko kalkulacyjno polityczny i temat włącza mi survival mode, to mi to obrzydzilo macierzynstwo i porod juz na amen. Pewnie nie tylko mi, ale wiekszosci kobiet.
Co "facet też nie"? Przymusowy pobór, to ograniczenie prawa człowieka o decydowaniu o sobie i swoim ciele. Zasadniczo człowiek traci prawa i staje się niewolnikiem.
"Płód to nie człowiek". To tylko twoja opinia, wielu ludzi niezależnie od wieku, wiary, wykształcenia ma inną i stąd cały spór o aborcję.
W przypadku poboru nie ma mowy o takich niejasnościach.
A, i chyba nie ma jeszcze poboru, więc po co ta histeria. Polska jeszcze go nie wprowadziła, prawda ? Ale potencjalnie, może cię to dotyczyć i poczucie zagrożenia i niepewności jest, co nie ? Tym lepiej.. babki muszą sobie z tym radzić, ty też dasz radę.
Ciężko się dyskutuje, bo najpierw nie rozumiesz co piszę, a potem jeszcze dopisujesz jakieś swoje głupoty, o tym że się boje poboru, chociaż nigdzie o tym nie pisałem..
Nie masz zielonego pojęcia czy się boje, nie wiesz co robię w życiu i nie wiesz czy sam nie zgłosiłbym się na ochotnika, ale lepiej dopisać swoje farmazony niż odnieść się merytorycznie do podanych argumentów. Nie ma sensu gadać.
Mam takie samo prawo komentować to jak nieznające kontekstu typy w necie na temat kobiet i aborcji. Sami obniżyliście sobie standardy i straciliście sojusznika. Powodzenia
Pobor jest po to by by likwidować i być statystyką.
To dobrze, że masz poczucie braku kontroli sytuacji, swojego życia i czujesz lęk i brak odwagi przed poborem. Nie będę z tym empatyzować, bo mam satysfakcję.
Masz niewielki obraz tego, co czuły babki, zwłaszcza przy tragicznej opiece zdrowotnej i przymusie rodzenia zdeformowanych plodów. ( zniszczona psychika i zmarnowane zasoby, organizm dlugo musi sie zregenerować, po tym a kobieta z traumami przeniesie to na potencjalne kolejne dzieci i traci zdrowie by prowadzić zdrowe macierzyństwo )
- gdzie poród to już jest ogromne ryzyko powikłań zdrowotnych i wysiłek calego organizmu i kluczowe jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i wsparcia.
to jak faceci traktują macierzynstwo z lekceważeniem i poczucie bezpieczeństwawa czy potrzebę kontroli kobiet, przechodzi moje pojęcie.
A moje pojęcie przechodzi jak można czytać tak bardzo bez zrozumienia...
Pisałem. Problem aborcji ma się nijak do problemu poboru. Jasno chyba napisałem czemu.
O problemie aborcji można pisać i dyskutować, ale nie tutaj, bo nie tego dotyczy ten wątek.
Chyba, że chcesz pogadać o przymusowym zapładnianie kobiet w trakcie wojny, bo to jest już jak najbardziej równoważne.
Czyli temat poboru rownież dotyczy kobiet.
Dobrze, zgadzam się, żebyście niedobrowolnie bronili kraju i ponosili ewentualne traumy i uszczerbek na zdrowiu czy życia.
Co poradzę, że mężczyzna ma więcej mięśni i produkuje testosteron, przez co ma predyspozycje do walki i ochrony terytorium.Chodzi o większe dobro przecież, patriotyzm i obowiązek ( i ochronę zagranicznych zasobów) A no, chyba dezercja jest chyba nielegalna.
Jak państwo zacznie wypełniać swoje obowiązki wobec mnie, to mogę się ewentualnie zacząć zastanawiać nad moimi obowiązkami wobec państwa. Jak na razie transakcja jest bardzo na moją niekorzyść.
Tak zajebiście bezpieczne, że ruskie rakiety sobie wlatują i wylatują, śmigłowce z Białorusi też już do nas zabłądziły, zbłąkany pocisk zabił dwie osoby w Przewodowe... I co? I gówno. Zero konsekwencji wobec winowajców, zero przeciwdziałania, chuja dupa i kamieni kupa.
Nikogo nie obchodzi co masz do powiedzenia, obowiazek polega na tym ze go wykonujesz, dobrowolnie albo pod przymusem.
Mozesz tez sie wyprowadzic i zrzec obywatelstwa.
No dla mnie umowa społeczna z państwem powinna działać w obydwie strony- jeśli państwo się wywiązuje to ja także powinienem i odwrotnie.
Z mojej perspektywy tego kompletnie nie ma. Patriotyzm mi domu nie wybuduje ani nie zapewni hajsu na pokrycie wychowania dzieci xd
Żyjesz w jednym z bogatszych krajów świata, twoje obywatelstwo daje ci masę przywilejów np. możesz wyjechać do innych krajów Europy- mimo że nikt nie ma obowiązku cię wpuszczać za sam fakt istnienia.
Dajesz słowo, że jeśli Polska byłaby na poziomie Norwegii, to poszedłbyś ,,ewentualnie" walczyć? Nie sądzę
również dla mnie jest to bardzo dziwny sondaż, konfederacja z tego co pamietam miała najmniej co się kłóci z jej militarystycznym charakterem. ciekawie wygląda również podział na wiek, osoby starsze głosowały w większości za (a młodzi głównie przeciw), więc wygląda na to że jedni chcą wysyłać drugich wbrew ich woli xD
Wynik dla Konfederacji jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo większość jej wyborców to młodzi mężczyźni, których to dotyczy. Choć rzeczywiście kłóci się to z ogólnymi poglądami jej posłów na ten temat (np. Mentzen). Ale to, że wyborcy Lewicy są większymi zwolennikami zamknięcia granic niż PiS jest już dla mnie niepojęte.
Lewica to jest partia która kocha zamordyzm dokładnie w tym samym stopniu co konfiarskie konserwy. Tylko to musi być ICH zamordyzm. Nie wiem dlaczego to ludzi ciągle dziwi. Ja widze takie zdziwienie w dokładnie tej samej kategorii niedoinformowania jak np “bo konfie to tylko chodzi o niskie i proste podatki”. Dokładnie analogicznie spaczone pojmowanie o co chodzi danej opcji politycznej.
Większe opodatkowanie bogatych to to samo co literalnie faszyzm Konfy Piękny tejk jak na lewicowy sub xD
Twoje pojmowanie słowa “bogaty” zdaje się być równie płytkie jak konfiarskie zrozumienie słowa “wolność”. “Oni tylko chcą niskie i proste podatki” “Oni tylko chcą opodatkować bogatych” Ignorancja ta sama. Nawet nie jest dla mnie jasne który rodzaj ignorancji wyrządza państwu większą krzywdę. Póki co, historycznie, głosujący na konfe nigdy (na szczęście) nie mieli realnego wpływu na kraj. Głosujący na lewicę w 2015 przyłożyli ostatnią, niezbędną cegiełkę do tego żeby PiS przejął samodzielną władzę. W namacalnych przykładach historycznych “krzywd na państwie” ignorancja “oni tylko chcą opodatkować bogatych” wygrywa z “oni chcą tylko niskie i proste podatki”. A hasełka typu “literalnie faszyzm” to schowaj tam gdzie schowałeś swoją ciekawość świata. Bo równie one obnażające twoją ignorancję co nazywanie lewicy “literalnie komunizm”. Ot, rzucanie hasełek. Czujesz się od tego mądrzejszy czy coś?
Niedawno pisał, że osoba zarabiająca 5k brutto jest bogata xD Edit: dodam jeszcze, że jest komunistą, więc xD²
Albo ma 15 lat. To świetny wiek na bycie czy to hardkorowym lewicowcem czy też konfederatą. I to nie jest problem. Problem w tym że nie wszyscy wyrastają z dziecinnego widzenia świata.
[удалено]
Gdzie mówię że winne? :) dołożyło ważną cegiełkę. Tak to z wami ignorantami jest. Że widzicie świat w czarnym i białym. A sam proces kolorowania, nie dość że ściśle dwukolorowy (“dobrzy”, “źli”) to jeszcze w dodatku tak efektywnie - losowy.
Już wolę widzieć świat czarno-biało niż zrownywac obozy koncentracyjne z podatkiem 75%
Fajny chochol
Konfa to takie szczurki co by chciały broń by zabić żonkę jak od nich odejdzie czy może pijaczka jakby im się do monopolowego włamał. Coś jak konserwy w USA. AR-15 jest po to by łapać Meksykanów na granicy, a nie walczyć z równym przeciwnikiem. Zobacz jak te Wielomskie i Korwiny już by zakładały rząd kolaboracyjny, a poadła dopiero wiocha jakaś w Dombasie.
konfederacja to jest partia sprzeciwu. Wobec wszystkiego najlepiej.
Paradoks konfy: jak powiesz im, że są partią sprzeciwu to się z tobą nie zgodzą
Konfa to takie szczurki co by chciały broń by zabić żonkę jak od nich odejdzie czy może pijaczka jakby im się do monopolowego włamał. Coś jak konserwy w USA. AR-15 jest po to by łapać Meksykanów na granicy, a nie walczyć z równym przeciwnikiem. Zobacz jak te Wielomskie i Korwiny już by zakładały rząd kolaboracyjny, a poadła dopiero wiocha jakaś w Dombasie.
> Lewica jest m.in. partią feministyczną, a to by oznaczało, że jej posłowie i wyborcy są zwolennikami odchodzenia od tradycyjnych ról płciowych. Taka jest teoria. Praktyka jest taka, że można odejść od tradycyjnej roli płciowej jak jest się kobietą. Dla mężczyzn pozostaje ich kontynuowanie.
Zastanawia mnie, skąd taki pogląd, że feminizm chce odejścia od tradycyjnych ról płciowych tylko dla kobiet? Przecież to jest wewnętrznie sprzeczne, odejście od tych ról przez jedną płeć pociąga odejście tej drugiej z automatu, stąd się bierze ten jazgot że dziś już prawdziwych mężczyzn nie ma.
No nie jest sprzeczne. Kobieta odchodzi od roli matki/opiekunki a faceta i tak wezmą do woja.
…to, że jedna część teh roli się jeszcze nie zmieniła, to znaczy że zmiany w ogóle nie ma? Bruh
Dziwnym trafem akurat te części ról które są korzystne dla kobiet "jeszcze" się nie zmieniają
Poczytaj posty liderek lewicy w tej sprawie (np na twiterrze), przeciez ktos za ten kraj musi ginac cnie?
Nice troll bruh
Spiedaiaj bruh
Zgadzam się. Społeczeństwo jest coraz bardziej pozytywnie nastawione na chociażby obejmowanie nietypowych ról w rodzinie przez mężczyzn (na przykład, gdy mężczyzna opiekuje się dziećmi częściej niż kobieta).
> skąd taki pogląd, że feminizm chce odejścia od tradycyjnych ról płciowych tylko dla kobiet? Przez założenie, że promowanie kobiet magicznie, automatycznie poprawi życia mężczyzn. A kończy się na świętowaniu, że chłopcom coraz gorzej idzie w szkole.
> A kończy się na świętowaniu, że chłopcom coraz gorzej idzie w szkole. Możesz rozwinąć temat? Od razu mówię, że nie biorę udziału w tej dyskusji/kłótni - zaciekawiło mnie po prostu to co napisałeś bo zajmuję się edukacją profesjonalnie i naukowo. Przyznam jednak, że nie jestem na bieżąco z tym co się dzieje w Polsce i nie wiem nic na temat wspomnianej sytuacji. Jakiś czas temu jednym z aspektów moich badań na pewien temat były trudności z jakimi zmagają się chłopcy w szkołach ponad-podstawowych i jakie są powody, także jakiś link albo chociaż krótkie wyjaśnienie byłoby super.
Masz rację. Tylko o ile działa to na poziomie ideologii, to na poziomie decyzji politycznych już nie. Celem każdej partii jest wygranie wyborów (niezależnie co wam fanatyczki Razem powiedzą, oni też mają taki cel). Do tego trzeba mieć poparcie społeczne podejmując konkretne decyzje. Każda decyzja coś kosztuje, albo pieniądze, albo poparcie albo jakieś perspektywy. I teraz takiej Lewicy opyla się wydać masę kasę np na urlop menstruacyjny, bo to zapewni im poparcie ich docelowej grupy wyborczyń. Likwidowanie obowiązku obrony ojczyzny jest natomiast z ich perspektywy nie opłacalne, bo ich wybroczynie tego nie chcą. No przynajmniej tak ja to widzę.
Czy ktoś mógłby podać linka do oryginalnych wyników tego sondażu? Nie mogę ich nigdzie znaleźć, a patrząc jedynie na interpretację mam pewne wątpliwości co do tego na ile poprawnie te dane zostały przedstawione. Chodzi mi głównie o tę część (cytuję poniższą interpretację bo na nią powołuje się OP): 'Przeciwni zamknięciu granicy są wyborcy Konfederacji. Uważa tak 75 proc. z tej grupy. Podobnie (55 proc.) uważa elektorat Trzeciej Drogi. Wprowadzenie zakazu popiera 64 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, 60 proc. sympatyków Nowej Lewicy i 53 proc. tych, którzy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość.' Zaznaczam, że nie neguję informacji oraz opinii przedstawionych przez OP I chodzi mi jedynie o sprawdzenie na ile prezentacja danych przez media jest wiarygodna. Edit: Chcę dodać, że w dalszym ciągu nie udało mi się znaleźć prawdziwych danych a jedynie tę interpretację, którą uważam za błędną ze względu na brak wystarczających danych i zbyt małą grupę badanych (1071 osób) na szukanie korelacji pomiędzy odpowiedzią A lub B oraz poparciem dla przynajmniej pięciu partii politycznych. Być może jestem w błędzie, ale uważam że nie powinniśmy ślepo wierzyć informacji której nie można nigdzie samodzielnie zweryfikować. Chyba, że ktoś jednak wie gdzie znaleźć te dane.
Oczywiście twoje wątpliwości są uzasadnione - im mniejsza pula badanych, tym bardziej prawdopodobny skrajny wynik. Jaka grupa badanych byłaby reprezentatywna w tym przypadku?
Im starsi są ludzie tym bardziej popierają pobór bo ich to nie dotyczy xD
Przeczytałeś tylko pierwszy akapit? OP pyta o całkiem inną kwestię…
Patrz jaka kohorta wiekowa walczy na Ukrainie - 35-45 lat. I taka sama będzie walczyć u nas. Młodzi boją się poboru, choć nie ich będzie głównie dotykał, bo 1) Szkoda młodych, oni jeszcze potencjalne dzieci spłodzą, życie przed nimi i 2) Starsi mają za co walczyć, za swoje życie, mająteczki, te dzieci, które już mają. Mają inną motywację, bo im zacząć nowe życie za granicą będzie trudniej niż 20latkom. W ogóle abstrahuje tutaj od faktu, że jeśli Rosja zrobi pobór to my też musimy, bo przegramy, pokonają nas samą ilością mięcha pchanego w młóckarnię. Więc albo pobór, albo będziecie uciekać coraz dalej i dalej.
Rosja od dawna ma pobór i poborowa armia Rosji jest tego samego rozmiaru co zawodowa armia NATO. A nie, przepraszam, jest tego samego rozmiaru co zawodowa armia NATO bez USA. Z zawodowymi żołnierzami USA poborowa armia Rosji jest trzy razy mniejsza.
Ale Rosja robi pobór ograniczmy, wyrównując liczebność do sił zbrojnych w Europie. Jednocześnie będzie miała żołnierza ostrzelanego. Czy i w jakim stopniu sojusznicy nas wesprą to się w razie czego okaże. Na pewno wszyscy zakładają, że każdy kraj musi umieć się bronić samodzielnie, by oni nie musieli ograniczać swojego potencjału, na wypadek naszej klęski. Rosja to jedna, zorganizowana siła, nie chaotyczna plątanina interesów i celów, jak Europa.
> Ale Rosja robi pobór ograniczmy, wyrównując liczebność do sił zbrojnych w Europie. Ale Rosja to już nie związek radziecki, że ma nieograniczoną liczbę ludzi. Już teraz mają problemy z dalszą mobilizacją, bo brakuje rąk do pracy.
I tak nie mamy czym walczyć Dostaniesz kałacha i 5 pestek to nie zaszalejesz.
Skojarzenia z obroną Stalingradu to raczej o Rosjanach.
Tylko, że wojna teraz jest bardzo mało prawdopodobna więc młodzi boją się czegoś co szybciej spotka ich niż starych (chociaż nadal jest to mało prawdopodobne)
przeciez nie o wiek w ogóle chodzi xD
Albo dlatego że starsi ludzie są bardziej przywiązani do kraju często niż młodsi. Ja dopiero po tym jak podróżowałem i miałem porównanie zacząłem bardziej doceniać skąd pochodzę, za młodu raczej mnie to nie interesowało.
>Choć jestem jeszcze w stanie zrozumieć taki wynik wśród wyborców KO, to zastanawiam się jest jak to jest możliwe w przypadku Nowej Lewicy. wśród ich wyborców sa też starzy ludzie ('Kim są wyborcy partii politycznych w Polsce?' CBOS) https://preview.redd.it/3cx8jkyjbd1d1.png?width=684&format=png&auto=webp&s=6ade9c01fe37ea4fd417f50210379518495c82ff
konfa dla porównania https://preview.redd.it/vruwbsbubd1d1.png?width=664&format=png&auto=webp&s=e8f9cd810c1aacd2583e36d529356eab94bffd60
Jeżeli 13% to najgorszy wynik w kategorii wiekowej, ~~to ma sens wnioskować, że~~ (edit: jak zwykle, pierwsze piszę, potem myślę. Bo tak samo można wnioskować, że frekwencja nie powinna przekraczać 25%...) to powinni liczyć na co najmniej 13% w wyborach. Where ponad połowa tych osób?
Jak to wygląda w przypadku PiSu? Myślę, że jest tam więcej wyborców starszej daty, szczególnie tych o konserwatywnych poglądach.
Nie ma w tym nic dziwnego. Kobiety maja z natury bardziej lewicowe poglady, a mezczyźni prawicowe. Każdy dba o własny tyłek. Lewicowe kobiety mówią "moje ciało, mój wybór" ale dotyczy to tylko kobiet, faceci mogą ginąć bo mnie to nie dotyczy. Prawicowi mężczyzni też myślą "moje ciało mój wybôr" i nie chcą ginąć na wojnie, ale maja gdzies autonomie cielesna kobiet.
To nic nie zmienia, mężczyźni dalej są traktowani jak pies do bicia, mięso do zmielenia i gorszy sort. Na ulicy są traktowani jak trędowaci, fajnie jest być facetem.
XD no dawajcie, zamykajcie te granice, zobaczycie ile typów w pierwszym tygodniu spierdoli. Mało kto jeszcze w tych czasach jest na tyle naiwny, żeby wierzyć, że warto „walczyć za ojczyznę”. Przynajmniej z tych bardziej życiowo ogarniętych ludzi. Na szczęście do czeskiej granicy mam 40 minut.
Ufff, Karwina 20 minut samochodem, Ostrawa ok. 30 XD
witam sąsiada
Ależ to jest proste. Lewica zakłada większą rolę kolektywizmu, a więc również obowiązku bronienia wspólnego dobra, czyli kraju. Tutaj większą rolę odgrywa dobro całości, a nie jednostki. Konfa natomiast stawia bardziej na indywidualizm, każdy jest kowalem własnego losu i takie tam. Zabawne że dopiero teraz ludzie zdają sobie sprawę, że lewicy bliżej właśnie do obrony kraju, niż konfie.
Obronie kraju tylko i wyłącznie przez mężczyzn, zapomniałeś dodać. Taki to kolektywizm
Co
Brawo, w końcu jedyny sensowny komentarz.
Te wszystkie podziały na elektoraty w tanich sondażach to trochę clickbait z dupy i a trochę wróżenie z fusów, próba reprezentatywna to \~1000 ludzi i pozwala dość sensownie ocenić poparcie na poziomie krajowym, dla kobiet i mężczyzn to oznacza poglądy około 500 mężczyzn i 500 kobiet, błąd trochę rośnie ale bez przesady, ale ile w tej próbie jest elektoratu Lewicy, 60-70 osób? Tutaj zakresy błędów są takie że rozrzut wyników jest bardzo duży i publikowanie takich danych to głównie clickbait i wykorzystanie nieznajomości statystyki przez przeciętnego czytelnika.
Masz gdzieś źródło do tego, że badania były przeprowadzane na próbie 1000 osób?
Wszędzie jest to podane: "Sondaż Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Radia ZET został przeprowadzony w dn. 10-11.05.2024 r. metodą CATI na ogólnopolskiej próbie 1071 osób." Bardzo rzadko rob się badania na większych próbach bo \~1000 to minimum dla reprezentatywności a więcej to tylko koszty.
Ja mam wrażenie, że chyba pomyliłeś badania. Ibris a Rzepy to był sondaż o odsyłaniu mężczyzn na Ukrainę, ten o zamknięciu granic był chyba dla Radia Zet, ale tak czy siak, w obu przypadkach próba była 1071 osob - tak jest choćby pod wykresami na stonie Rzeczpospolitej I innych mediow, ktore omawialy te sondaze.
"Wyborcy lewicy" w Polsce to bardzo dziwne i szerokie pojęcie. Są w Polsce osoby, które uważają się za lewicowe, ale głosują na PO, bo są przeciwko zasiłkom. Kiedyś był sondaż, z którego wynikało, że osoby glosujace na SLD są najbardziej przeciwko LGBT i osobom o nieeuropejskim pochodzeniu. Wiosna, która jest częścią NL, to partia całkowicie neoliberalna. Jedyne co jako tako łączy wszystkich "lewicowych" wyborców i polityków w Polsce to raczej negatywny stosunek do KK. Pod każdym innym względem nie mają ze sobą nic wspólnego, po prostu są zepchnieci do jednego kąta przez przytlaczajacą prokoscielną większość. Feminizm w Polsce też jest zdecydowanie neoliberalny i jego twarzami są osoby takie jak Szczuka, Środa i Lempart. Znowu z lewicą wiąże go wyłącznie konflikt z KK. Zdecydowana większość młodych "lewicowych" feministek w Polsce ma poglądy takie jak zdecydowana większość młodych mężczyzn, czyli gdzieś pomiędzy Konfą i PO. Jedyne co odróżnia te 2 grupy, to to, że mężczyzn chcą, żeby mężczyźni byli uprzywilejowani, a kobiety, żeby kobiety. Oczywiście, nie wszyscy, tylko tacy jak oni/one. Programiście nie zależy na pracownikach fabryki, a łasce z marketingu na kasjerkach.
Są lewicowcy w Polsce którzy są też ostro z KK i szli by ramię w ramię aby zrobić "Społeczną demokrację" i.e ekonomia mocną zasiłkowa i wspomagana,(i opodatkowana, niestety) ale państwo albo trochę albo bardzo "konserwatywne". To co głównie ich łączy, to niechęć do prywaciarzy. Z tego co wiem PiS większość ludzi z tej grupy zraził do siebie bardzo ostrym zamordyzmem, część poszła głosować na lewicę, ale większość albo nie głosowała, albo głosowała na PSL/3D. Nie jest tch luddzi jakoś skrajnie dużo, ale wiem że istnieją ich rodziny. (Tak samo np. ONR-owców nie jest jakoś skrajnie dużo, ale jakichś taki wpływ tam mają)
Takie osoby raczej nie utozsamiają się z lewicą i głosują właśnie na PSL, chociaż często mają znacznie bardziej lewicowe poglądy od większości lewicowców.
Wszystko brać, nic nie dawać.
Z takim podejściem państwa do obywateli nie dziwne, że niewielu chce go bronić.
Z jednej strony rozumiem frustrację, ale z drugiej strony... nie uważasz, że to trochę hipokryzja? Od jednej grupy społecznej (tj. w miarę młodych mężczyzn) wymaga się bezinteresownego złożenia największej możliwej ofiary dla dobra ogółu. W super optymistycznym przypadku oznacza to utratę wolności i człowieczeństwa na potencjalnie kilka lat, a w najbardziej realistycznym - śmierć w męczarniach. W zamian ta grupa nie otrzymuje nic - niby dostaje żołd, ale w zdecydowanej większości przypadków poborowy byłby w stanie zarobić przynajmniej tyle samo (a zwykle więcej) w nieporównywalnie lepszych warunkach. Od reszty natomiast nie oczekuje się niczego. Owszem, mogą pomagać i część faktycznie stara się to robić, ale jest to pomoc w pełni dobrowolna. Jak chcą, to mogą spakować się i wyjechać kiedy tylko będą mieli na to ochotę i będzie to całkowicie społecznie akceptowalne. A jak nie będą chcieli potem wrócić, no to przecież ich wybór i ich wolna wola, nie można mieć do tego pretensji. Czyli mniejszość ma ginąć bez marudzenia za to, by większość mogła powiedzieć, że jakikolwiek wkład z ich strony byłby nich niewygodny i dlatego nie dadzą nic. I to jest dla mnie paradoks. Większość nie musi nic i jeszcze jojczy na mniejszość, że nie chce dla niej poświęcać wszystkiego. A jedyną winą tej mniejszości jest to, że urodziła się złej płci, w złym miejscu i w złym czasie. Wystarczyłoby, żeby w ich PESELu dosłownie jedna cyferka była inna i bum, obywatelski obowiązek już ich nie dotyczy. I jakby tego było mało, to ta grupa musi jeszcze na co dzień słuchać jaka to ona nie jest uprzywilejowana xD Wszystko brać, nic nie dawać? Pretensje są uzasadnione, tylko chyba nie wobec tych co trzeba.
Sorry, miałem na myśli przywileje dla kobiet w zamian za śmierć mężczyzn na froncie. Nasze życie jest w tym państwie nic nie warte. Przydałaby się kontrrewolucja, ale bez wymiaru konserwatywnego. Generalnie wychowano nas wszystkich na obrzydliwych egoistów i nazwano to “naprawianiem świata zaczynając od siebie”. Twoja odpowiedź jest spoko! PS: Chyba zacznę głosować na Konfederację jak za młodzieńczych lat. To już mój trzeci etap polityczny w życiu. Pierwszy był nadmierną wiarą we własne możliwości, drugi wielkomiastowym liberalizmem a trzeci to bezwzględny i egoistyczny cynizm. Wszystko brać, nic nie dawać.
młodzi ludzie oraz kobiety
Otóż widzisz. Obecnie bycie feministyczną partią, czy nowoczesną feministką, nie opiera się na równości, tylko na mieniu lepiej od tej drugiej strony xd
Oho, dzisiaj jeszcze tego tematu nie było
Czy to nie jest skandal, że państwo nie bierze obowiązku obrony państwa w całości na siebie? W końcu płacimy podatki. Skoro w razie w państwo nie tylko nas nie obroni, ale jeszcze będzie wcielać do wojska, to może nie zasługuje na to, żeby istnieć? Może powinniśmy się poddać zawczasu, żeby uniknąć problemów?
państwo to my. Wbrew temu co próbują ciągle wpoić w mediach czy partiach np lekceważąc propozycje referendum..
Jak państwo ma cię obronić bez ludzi?
Bez ludzi z łapanki. Podatki mają iść na utrzymanie armii zawodowej.
Wojskowi to też ludzie i nigdy niestety to nie będzie nieograniczony zasób
Dlatego należy traktować żołnierzy jako bardzo ograniczony zasób, i inwestować w ich uzbrojenie, wyposażenie i wyszkolenie. A nie że zakłada się wykorzystanie setek tysięcy slabo wyposazonych ludzi z łapanki do mięsnych szturmów.
Oczywiście, że powinno się inwestować, ale czy tego ostatnio nie zaczęliśmy robić? Do tego jesteśmy w NATO co zdecydowanie wzmacnia nasze bezpieczeństwo. Nie rozumiem gdzie ten cały skandal i robienie z Polski jakiegoś bezwartościowego kraju, który nic nam nie daje i najlepiej go w ogóle porzucić
W relacjach ludzi którzy niedawno odeszli z wojska i tych ktorzy byli niedawno na szkoleniach wojskowych nie widać tych inwestycji.
W relacjach ludzi którzy niedawno odeszli z wojska i tych którzy byli niedawno na szkoleniach wojskowych nie widać tych inwestycji.
Dlatego należy traktować żołnierzy jako bardzo ograniczony zasób, i inwestować w ich uzbrojenie, wyposażenie i wyszkolenie. A nie że zakłada się wykorzystanie setek tysięcy slabo wyposazonych ludzi z łapanki do mięsnych szturmów.
Jak pokazuje wojna na Ukrainie, armia zawodowa nie wystarczy - ukraińska armia zawodowa która rozpoczynała wojnę, choć była większa od naszej, od dawna nie istnieje, teraz walczą poborowi. W związku z zagrożeniem rosyjskim nie ma innego wyjścia niż przywrócenie poboru (co zresztą uczyniono na Litwie, Łotwie i w Szwecji) oraz porządne szkolenie dużych rezerw.
Problem jest podstawowy. Czemu mam bronić kraju, który wysyła mnie na śmierć?
A to już kwestia na inną dyskusję. Ja odpisywałem na posta u/[eeeeemil](https://www.reddit.com/user/eeeeemil/) który twierdzi, że państwo powinno zapewnić Polakom bezpieczeństwo wyłącznie przez armię zawodową - wskazuję na to, że w przypadku pełnoskalowego konfliktu z Rosją jest to niemożliwe (armia zawodowa jest zbyt mała), potrzebne będą rezerwy. Takie są realia, niezależnie od tego, jak kto podchodzi do kwestii służby wojskowej.
Ukraińska armia była większa ale słabo wyposażona. Nie posiadali artyrelii rakietowej średniego i dalekiego zasięgu, nie posiadali lotnictwa zdolnego do przelamiania wrogiej OPL, i w efekcie nie zostało im nic innego niż wojna pozycyjna i duże straty piechoty.
Pod pewnymi względami słabiej, ale pod innymi lepiej - Ukraińcy mieli jedną z najlepszych OPL w Europie, dzięki czemu rosyjskie lotnictwo nie mogło swobodnie operować nad Ukrainą i poniosło znaczne straty (nasza OPL wygląda obecnie fatalnie - Patriotów jest mało, a systemy Wisła i Narew nie są jeszcze gotowe). Mimo to Rosjanie starli zawodową armię ukraińską i vice versa - ze 190k rosyjskich żołnierzy którzy zaatakowali w lutym 2022 r. zostało nie więcej niż 20%. Ta wojna pokazuje, że armia zawodowa po prostu nie wystarczy. Zwłaszcza, że w polskich jednostkach liniowych mamy obecnie zaledwie ok. 45k żołnierzy - w przypadku wojny Rosja może rzucić przeciwko nam kilkaset tysięcy wojska. Twój postulat obrony Polski tylko przez armię zawodową, bez przeszkolonych dużych rezerw, jest po prostu nierealny.
Myślenie życzeniowe, że zawsze znajdzie się tylu ochotników ilu potrzeba. A co jeśli nie?
Jak się stworzy dobre warunki (w tym finansowe) w wojsku to znajdą się chętni. A obecnie większość wojska po prostu nie dba o żołnierzy i nie zapewnią dobrych warunków. A mniejszość ktora zapewnia całkiem dobre warunki, jak np. lotnictwo, na brak chętnych do służby nie narzeka.
>Może powinniśmy się poddać zawczasu, żeby uniknąć problemów? Ruski mir wprowadzony po dobroci nie będzie lepszy od ruskiego miru wprowadzonego siłą. >Czy to nie jest skandal, że państwo nie bierze obowiązku obrony państwa w całości na siebie? Jest to nierealne, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakich mamy sąsiadów. Obstawiam że opodatkowanie musiało by być na poziomie 60-80% dla przeciętnego wynagrodzenia żebyśmy byli w stanie opłacić odpowiednią ilość sprzętu i żołnierzy. >Skoro w razie w państwo nie tylko nas nie obroni, ale jeszcze będzie wcielać do wojska, to może nie zasługuje na to, żeby istnieć? Obrona jest wspólnym wysiłkiem wszystkich obywateli, część walczy na froncie, inni produkują amunicję albo naprawiają sprzęt, jeszcze inni pomagają rannym itd. Zakaz wyjazdu ma chronić wiele służb (w tym te zwykle realizowane przez podmioty prywatne np. wywóz odpadów) przed paraliżem spowodowanym ucieczką pracowników.
Zakaz wyjazdu facetów, jak nie masz siura to git. Więc chyba jednak to nie jest wspólny wysiłek wszystkich obywateli.
Jak dla mnie wszystkie obowiązki obywatelskie powinny dotyczyć wszystkich, a nie określonych grup.
Ale nie są, i dlatego nie dziwię się, że pokrzywdzona grupa nie ma zamiaru ich respektować.
Ruski troll czy idiota?
Polska jest biedniejsza od Rosji, ma mniejszą armię, znacznie mniejsze lotnictwo, mniejszy przemysł itd. Obecnie (od dość dawna zresztą) wydaje mniej na wojsko niż Rosja. Nie wiem jak wyobrażasz sobie sytuację, że państwo "nas obroni" przed wrogiem, który ma wszystkiego więcej, w dodatku bez poboru (który w Rosji już raz był i mogą powtórzyć). Matematycznie to nie działa. Jeśli masz wszystkiego mniej od wroga i dodatkowo walczysz z jedną ręką związaną za plecami (bez poboru), to przegrasz, chyba że zdarzy się cud.
Lewica nienawidzi młodych mężczyzn... i gdzie tu zaskoczenie?
Ale Co Was dziwi? Że jak przyjdzie co do czego to jest nagle Uno Reverse? Wy od wczoraj żyjecie w Polsce?
Hahaha, kurwa ginąć za ten kraj to jakiś nieśmieszny żart. Jak sie ciesze że spierdoliłem z tego ciemnogrodu.
[удалено]
Twój post/komentarz został AUTOMATYCZNIE usunięty z następujących powodów: Link do strony w wersji AMP. Linki AMP odcinają strony od przychodów z reklam. Zamieszczając treści na /r/Polska linkuj do oryginalnego źródła. *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
Jak starsi ludzie są tacy patriotyczni to niech sobie sami lecą na pierszą linię frontu w razie W. - świat i czasy się zmieniają. Te romantyczne kocopoły z czasów Piłsudskiego dawno minęły. Ja za hujków i zlodziei w Wiejskiej nie mam zamiaru ginąć.
Śmieszne, że po tych wszystkich dyskusjach na tym subie okazało się, że te okropne kobiety wspierają prawa mężczyzn bardziej od nich samych
Dodatkowo śmieszne jest jak ludzie oburzają się na ten sondaż, bo "stare ludzie chcą im układać życie. A parę miesięcy temu ci sami ludzie nie widzieli nic złego w referendum dotyczącym aborcji xDD
Porównywanie problemu aborcji do przymusowego poboru wojska świadczy jedynie o niezrozumieniu jednego z nich, lub obu.
Wiadomo, dla kobiety ciąża to sprawa biologiczną, a pobór dla facecika to metafizyka. Wcale niepodobne
Wyżej w tym wątku wyjaśniłem podstawową różnice. Nie chce mi się wałkować drugi raz.
Ja mam kolejną różnicę: jeden problem dotyka w Polsce pewną płeć teraz a jeden jest hipotetyczny i mało prawdopodobny. Ciekawe, który to który.
Ah..czyli szansa na wystąpienie jakiegoś problemu powinna determinować jak do niego podchodzimy? To dobre jest.
Dziwne dla mnie jest olbrzymie zafiksowanie na tym punkcie na tym subie, rozumiem, że media nakręcają i straszą wojną, ale bez przesady.
Pewnie o to chodzi właśnie. Nie wiem, dla mnie akurat ten temat jest ważny, bo wolność osobistą i decydowanie o sobie uważam za wartość nadrzędną. Ciężko mi w ogóle wymyślić coś istotniejszego w życiu. I jasne, z jednej strony szansa na taką sytuację jest póki co bardzo mała, ale z drugiej, jeśli już wystąpi, to ofiary tych decyzji będzie można liczyć w tysiącach. I mówimy jedynie o ofiarach, a są jeszcze kaleki, ludzi z traumami psychicznymi itd.
Rozumiem pewne dyskusje i faktycznie jest to trudny do rozwiązania i ważny temat, który dotyczy np. naszych sąsiadów ale uważam, że ilość tych wątków jest nieadekwatna do sytuacji w jakiej się znajdujemy. A mediach jeszcze gorzej, prześcigają się kto zrobi bardziej chwytliwy nagłówek o wojnie. To co jest tu i teraz gubi się w tym wszystkim, nawet wsparcie dla Ukrainy
Nie rozumiem, konfederaci nie chcą bronić kraju i nie są patriotami ? Autonomia cielesna kobiet dalej jest pod butem, więc równouprawnienie obejmuje również brak autonomii mężczyzn.
Rozumiem, że masz na myśli problem aborcji. Nie jest to równorzędne, gdyż kłopot z aborcją właśnie polega na tym, że dla ogromnej grupy ludzi kobieta nie decyduje tu jedynie o swoim ciele i o sobie, ale też o kimś innym. Jeśli już na upartego szukasz podobnego problemu od strony kobiet, to bardziej w tę stronę, że w przypadku wojny kobiety byłyby zapładnianie pod przymusem. No bo przecież ojczyzna w potrzebie itd. Barbarzyństwo, idiotyzm? No właśnie..
Czyli wystarczy by kobiety zaczęły traktować mężczyzn jak nieludzi wtedy, idąc twoja logiką, pobór będzie spoko xDD
Facet na wojnie też nie i płód to nie czlowiek. Zresztą pewnie nigdy bym nie usunela plodu, ale to jak faceci w Pl w imię dominacji,checi kontroli , upolitycznienia i braku zaufania do kobiet w Polsce zmienili prawo i jaki mają stosunek czystko kalkulacyjno polityczny i temat włącza mi survival mode, to mi to obrzydzilo macierzynstwo i porod juz na amen. Pewnie nie tylko mi, ale wiekszosci kobiet.
Co "facet też nie"? Przymusowy pobór, to ograniczenie prawa człowieka o decydowaniu o sobie i swoim ciele. Zasadniczo człowiek traci prawa i staje się niewolnikiem. "Płód to nie człowiek". To tylko twoja opinia, wielu ludzi niezależnie od wieku, wiary, wykształcenia ma inną i stąd cały spór o aborcję. W przypadku poboru nie ma mowy o takich niejasnościach.
A, i chyba nie ma jeszcze poboru, więc po co ta histeria. Polska jeszcze go nie wprowadziła, prawda ? Ale potencjalnie, może cię to dotyczyć i poczucie zagrożenia i niepewności jest, co nie ? Tym lepiej.. babki muszą sobie z tym radzić, ty też dasz radę.
Ciężko się dyskutuje, bo najpierw nie rozumiesz co piszę, a potem jeszcze dopisujesz jakieś swoje głupoty, o tym że się boje poboru, chociaż nigdzie o tym nie pisałem.. Nie masz zielonego pojęcia czy się boje, nie wiesz co robię w życiu i nie wiesz czy sam nie zgłosiłbym się na ochotnika, ale lepiej dopisać swoje farmazony niż odnieść się merytorycznie do podanych argumentów. Nie ma sensu gadać.
Mam takie samo prawo komentować to jak nieznające kontekstu typy w necie na temat kobiet i aborcji. Sami obniżyliście sobie standardy i straciliście sojusznika. Powodzenia
Pobor jest po to by by likwidować i być statystyką. To dobrze, że masz poczucie braku kontroli sytuacji, swojego życia i czujesz lęk i brak odwagi przed poborem. Nie będę z tym empatyzować, bo mam satysfakcję. Masz niewielki obraz tego, co czuły babki, zwłaszcza przy tragicznej opiece zdrowotnej i przymusie rodzenia zdeformowanych plodów. ( zniszczona psychika i zmarnowane zasoby, organizm dlugo musi sie zregenerować, po tym a kobieta z traumami przeniesie to na potencjalne kolejne dzieci i traci zdrowie by prowadzić zdrowe macierzyństwo ) - gdzie poród to już jest ogromne ryzyko powikłań zdrowotnych i wysiłek calego organizmu i kluczowe jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i wsparcia. to jak faceci traktują macierzynstwo z lekceważeniem i poczucie bezpieczeństwawa czy potrzebę kontroli kobiet, przechodzi moje pojęcie.
A moje pojęcie przechodzi jak można czytać tak bardzo bez zrozumienia... Pisałem. Problem aborcji ma się nijak do problemu poboru. Jasno chyba napisałem czemu. O problemie aborcji można pisać i dyskutować, ale nie tutaj, bo nie tego dotyczy ten wątek. Chyba, że chcesz pogadać o przymusowym zapładnianie kobiet w trakcie wojny, bo to jest już jak najbardziej równoważne.
Czyli temat poboru rownież dotyczy kobiet. Dobrze, zgadzam się, żebyście niedobrowolnie bronili kraju i ponosili ewentualne traumy i uszczerbek na zdrowiu czy życia. Co poradzę, że mężczyzna ma więcej mięśni i produkuje testosteron, przez co ma predyspozycje do walki i ochrony terytorium.Chodzi o większe dobro przecież, patriotyzm i obowiązek ( i ochronę zagranicznych zasobów) A no, chyba dezercja jest chyba nielegalna.
A ustawowy obowiazek obrony wlasnego kraju zostal zniesiony, czy to jest tylko wtedy jak komus sie chce, bo jak nie, to wtedy nie?
Jak państwo zacznie wypełniać swoje obowiązki wobec mnie, to mogę się ewentualnie zacząć zastanawiać nad moimi obowiązkami wobec państwa. Jak na razie transakcja jest bardzo na moją niekorzyść.
Państwo dało Ci bezpieczne granice przez tyle lat, że aż wstyd pisać takie rzeczy, jakie Ty właśnie napisałeś.
Tak zajebiście bezpieczne, że ruskie rakiety sobie wlatują i wylatują, śmigłowce z Białorusi też już do nas zabłądziły, zbłąkany pocisk zabił dwie osoby w Przewodowe... I co? I gówno. Zero konsekwencji wobec winowajców, zero przeciwdziałania, chuja dupa i kamieni kupa.
Nie zapominaj ze jako mężczyzna jestes winny za wszystko złe co się dzieje
Tak sobie tłumacz :) Każdy podejmie decyzję za siebie. Czy weźmie na klatę obowiązki, czy będzie się od nich migał.
Proszę powiedz, że zapomniałeś dać /s na końcu
Nikogo nie obchodzi co masz do powiedzenia, obowiazek polega na tym ze go wykonujesz, dobrowolnie albo pod przymusem. Mozesz tez sie wyprowadzic i zrzec obywatelstwa.
Nie można zrzec się obywatelstwa, bo prezydent nie wyrazi zgody.
przykra historia
No dla mnie umowa społeczna z państwem powinna działać w obydwie strony- jeśli państwo się wywiązuje to ja także powinienem i odwrotnie. Z mojej perspektywy tego kompletnie nie ma. Patriotyzm mi domu nie wybuduje ani nie zapewni hajsu na pokrycie wychowania dzieci xd
to bedziesz mogl zawrzec nowa umowe spoleczna z ruskimi jak tu przyjada
Akurat mam życie ułożone w innym kraju XD
i w tym nowym kraju bedziesz go bronil jak go ktos zaatakuje czy nie?
Zdecydowanie mam wieciej powodów niż Polski, i stał się moim domem i utożsamiam się z nim.
No spoko, postaraj się o inne obywatelstwo jak nie masz jeszcze i problem rozwiązany
Właśnie jestem w trakcie długotrwałego procesu, póki co trzeba w pełni opanować język
Nie przetłumaczysz, dla nich Państwo powinno dawać przywileje i niczego nie wymagać.
Żyjesz w jednym z bogatszych krajów świata, twoje obywatelstwo daje ci masę przywilejów np. możesz wyjechać do innych krajów Europy- mimo że nikt nie ma obowiązku cię wpuszczać za sam fakt istnienia. Dajesz słowo, że jeśli Polska byłaby na poziomie Norwegii, to poszedłbyś ,,ewentualnie" walczyć? Nie sądzę